Opętanie demoniczne i egzorcyzmy z punktu widzenia Reformacji | Robert H. Bennett

C. F. W. Walther, pierwszy prezydent Kościoła Luterańskiego Synodu Missouri kiedyś powiedział: „Teologia pastoralna nie jest tylko źródłem wiedzy, ale raczej usposobieniem lub stanem duszy, przygotowaniem do zajmowania się przedmiotem wiary.“ Walther rozumiał, że Jezus jest tym jedynym, który wzywa pastorów do służby oraz wyposaża ich w Swoje Słowem i Sakramenty, żeby mówili i działali jako Jego posłańcy. Ich zadaniem jest głoszenie odpuszczenia grzechów i przynoszenie pocieszenia chrześcijanom. Bycie księdzem jest trudną profesją.

Powołani do służby pastorzy służą ludziom ze złamanym życiem. Są jednak nękani przekleństwem grzechu pierworodnego i stają się celem bezlitosnych ataków diabła i jego demonów. Czy możemy tak to powiedzieć? Czy ciągle wierzymy w diabła i jego demony? Tak, ja twierdzę, że musimy w to wierzyć, jeśli chcemy wyznawać Jezusa Chrystusa i zrozumieć moc Ewangelii. Jednocześnie nie możemy dać się za bardzo ponieść temu tematowi. To jest powodem, dlaczego dzisiejszy wykład o czasach reformacji rozpoczynam od zacytowania dziewiętnastowiecznego luterańskiego teologa C. F. W. Walthera.

Na początku dziewiętnastego stulecia, kiedy C.F.W. Walther przygotowywał swoich studentów do służby w Koście, powiedział im tak:

„Obowiązkiem księdza jest odwiedzanie członków zboru, którzy nie będąc chorymi fizycznie, zostali dotknięci poważnym nieszczęściem lub znajdują się w stanie niezwykłego zagrożenia duchowego i w kłopotach; którzy mogą popaść w fałszywą religię; którzy zmagają się z ciężkimi pokusami własnego serca. Świat i diabeł (z powątpiewaniem w prawdę Bożą, z rozpaczą, z bluźnierstwem i myślami samobójczymi); którzy uczestniczą w niebezpiecznych próbach; którzy stali się podejrzanymi o ciężkie przestępstwo lub zostali już wtrąceni do więzienia; którzy wpadli w melancholie (depresje), itd.; którzy są fizycznie opętani przez szatana; i tym podobne.”

Większość rad Walthera wydaje się całkiem zwyczajnych, niemniej pojawia się tu kwestia, która może wydawać się nieodpowiednia dla współczesnych. Walther na swej liście ogólnych obowiązków duszpasterskich umieszcza pomoc opętanym. Co więcej, czyni to w sposób prosty i rzeczowy. Pomiędzy typowe obowiązki pastoralne jest włączone oczekiwanie, że przyszli pastorzy będą się zajmowali demonizowanymi członkami zboru.

Ponieważ tytuł tego artykułu zawiera wyrażenie „Opętanie demoniczne”, myślę, że wyraz „demonizowany” [choć w języku polskim ma on nieco inne znaczenie – uwaga red.] będzie bardziej pomocny w rozpatrywaniu problemu opętań. Pismo Święte jest zrozumiałe, diabeł nadal sprawia nam żal i ciągle aktywnie stara się zniszczyć Kościół. Ale jaki ma to związek z tematem tego artykułu? Połączenie z reformacją jest narzędziem, którego Walther używa do obrony swoich twierdzeń.

Na przykład, kiedy Walther rozmawia z uczniami o tym, jak mają rozeznać znaki opętania demonicznego, cytuje wczesnego luterańskiego teologa nazwiskiem Quenstedt. Tymi, którzy nie rozpoznali tego nazwiska, podpowiem, że Johannes Andreas Quenstedt (1617 – 1688), był profesorem luterańskim w Wittenberdze w Niemczech. Był jednym z czołowych przywódców ortodoksyjnego luteranizmu swego czasu. Również ten teolog luterański też pisał na temat opętania diabelskiego.

W jego dziełach zawarta jest lista typowych objawów, których ksiądz powinien szukać, kiedy podejrzewa przypadek demonizacji. Lista zawiera:

  • Znajomość języków obcych, jak również sztuki i nauk, których opętani ludzie się nigdy przedtem nie uczyli a w razie uwolnienia, o niczym nie wiedzą.
  • Znajomość i wskazywanie spraw ukrytych, które wydarzyły się gdzie indziej, w bardzo odległych miejscach lub będą miały miejsce w przyszłości
  • „Nadludzkość”, nadzwyczajna moc i siła
  • Dokładne odtwarzanie głosów ptaków, owiec, bydła, itd., bez dysponowania narządem niezbędnym do tego
  • Sprośność w mowie
  • Ohydne gesty
  • Przerażające skrzeki (Mk 5,5)
  • Bluźnierstwo wobec Boga i pogarda dla bliźniego
  • Wściekłość i przemoc wobec własnego ciała i w stosunku do obserwujących (Mt 8,26; 17,15, Mk 5,5; Dz 19,16).

W swej Teologii Pastoralnej Walther również wylicza tych teologów pastoralnych, którzy dopuszczają możliwość opętania przez demona. Lista zawiera następujące zjawiska:

  • Johannes Andreas Quenstedt (1617-1688), o których już mówiliśmy
  • Johann Wilhelm Baier (1657–1695), luterański profesor i rektor w Jenie i Halle, jego głównym dziełem było Compendium Theologiae Positivae
  • Friedrich Balduin (1575-1627), luterański profesor w Witenberdze, Niemcy
  • Johannes Fecht (1636-1716), luterański teolog i przeciwnik pietyzmu

Walther odwołuje się szczególnie do dzieł Balduina i Fechta, ponieważ omawiają one, jak pastor powinien pastor radzić sobie ze sprawą opętania przez diabła, kiedy ten problem pojawia się w Kościele. Obaj ortodoksyjni luteranie proponują częste przyjmowanie Wieczerzy Pańskiej i rozgrzeszenia świętego – w „chwilach świadomych” – pomiędzy atakami diabła. Nie powinno być zaskoczeniem, iż ci luterańscy teologowie, których służba obejmuje w sumie sto lat, skupiali się na obecności Jezusa w słowie i sakramentach. Uważali je za lekarstwo dla tych, którzy muszą poradzić sobie z takim cierpieniem. W rzeczywistości doktryna obecności była jednym z podstawowych zagadnień reformacji, poczynając od dra Marcina Lutra. Gdzie Słowo i sakramenty były prawidłowo zwiastowane i udzielane, tam był również Kościół i obecność Jezusa. Reszta referatu jest skoncentrowana w szczególności na twórczości dra Marcina Lutra i jego podejściu do demoniczności.

Marcin Luter na temat opętania demonicznego

Marcin Luter i reformatorzy nieustannie identyfikowali diabła i jego demony jako podstawową moc stojącą za wszystkimi fałszywymi doktrynami, które były przedstawione w Kościele. Luter i reformatorzy ciągle nazywali diabła nieoficjalnym „księciem świata” nawet gdy szatan został już pokonany poprzez ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Ta część referatu skupia się na życiu Kościoła i demonstruje występowanie działania demonicznego w czasie reformacji.

Zaczniemy rozpatrywać od powtórzenia nadal używanego słownictwa dotyczącego demonizmów i egzorcyzmu występującego w kościele czasów reformacji. Odnosząc się do luterańskiej reformacji musimy uwzględnić Księgi Wyznaniowe Kościoła Luterańskiego, w szczególności Księgę Zgody. Słowa diabeł, diabli i diabelski występują 228 razy w Luterańskich Księgach Symbolicznych.

Kompletny przegląd tych tekstów wykraczają poza ramy tego referatu, dlatego rozpatrzona będzie tylko ograniczona liczba źródeł.

Artykuły szmalkaldzkie

Jak Luter pojmował diabła, można dowiedzieć się analizując szczególnie Artykuły Szmalkaldzkie.. Luter wspomina w nich o diable dziewiętnaście razy w Części 2., Artykuł 2. O Mszy. Luter rozumie mszę rzymską jako jedno z najokropniejszych dzieł szatana. Msza, jeden z największych darów Boga dla jego Kościoła, jest zmieniona w obiekt odciągający ludzi od Chrystusa i zbawienia. Luter pisze: „Msza jest w papiestwie największą i najstraszliwszą obrzydliwością, z bezwzględną wrogością wręcz zwalczającą pierwszy artykuł.” Msza stała się dziełem diabła. Co więcej, diabeł wykorzystuje mszę do panowania nad ludźmi. Luter pisze o jednej z konsekwencji mszy:

Złe duchy uprawiały swój niecny proceder, pojawiając się jako dusze zmarłych i domagając się przez straszliwe kłamstwa i szyderstwa mszy, czuwania, pielgrzymek i jałmużn.”

Takie korzystanie z Wieczerzy Pańskiej nie może być popierane, bo prowadzi wiernych do mitów i kłamstw diabła. W czasach Lutra ludzie zgłaszali, iż ich zmarli krewni pojawiali im się, prosząc żeby ulżyć ich cierpieniom w czyśćcu właśnie poprzez msze, czuwania, pielgrzymki i inne jałmużny, które – jak powszechnie wierzono – byłyby korzyścią dla zmarłych.

Luter i reformatorzy rozpoznali, że diabeł był mistrzem oszustwa i że jego oszustwa były rozsiane w całym Kościele Rzymskokatolickim w ich czasach.

Ta część Artykułów szmalkaldzkich również wspomina diabelskie opętanie. Opisując obrzydliwości spowodowane mszą, Luter zajmuje się powodem, który stał za tymi oszustwami. Pisze:

Zaiste to szatan tak papieża pozbawił rozumu, iż to zatwierdził i na stałe wprowadził, i bardzo wielu odstępuje od Chrystusa, i liczy na własne uczynki, i staje się bałwochwalcami.”

W Artykule IV O papiestwie, Luter zrównuje stojących przed papieżem i stojących przed szatanem:

Albowiem na soborze stać będziemy nie przed cesarzem lub przed władzą polityczną jak w Augsburgu, gdzie cesarz, ogłaszając bardzo łagodny edykt, chciał, by łaskawie i dobrotliwie wysłuchano całej tej sprawy, lecz zjawimy się przed papieżem, jakby samym diabłem, który niczego nie chce słyszeć, lecz po prostu bez zbadania sprawy pragnie potępić, zabić i gwałtem zmusić do bałwochwalstwa”.

Diabeł wprowadza bałwochwalstwa w życie ludu Bożego. Sprawia to poprzez działanie rzymskiego papieża i kult pogański. Wie, jak odwracać chrześcijan od Chrystusa i jakich słów użyć, żeby zasiać wątpliwości.

Duży Katechizm

Duży Katechizm Luter zawiera wiele odniesień do dzieła diabła, wspomina diabła osiemdziesiąt cztery razy. Skupimy się na wyjaśnieniu przez Lutra Modlitwy Pańskiej. Jak możemy przypuszczać, prośba szósta i siódma mają największe odniesienia do działalności diabła.

Prośba szósta Modlitwy Pańskiej zwraca uwagę na powód wszystkich pokuszeń. Luter identyfikuje je trojako: jako pokuszenie ciała, świata i diabła. Ciało jest utożsamiane z starym Adamem, którego wszyscy ludzie nadal noszą w sobie. Luter identyfikuje starego Adama jako tego, który doprowadza do „wszeteczeństwa, lenistwa, obżarstwa i pijaństwa, skąpstwa i oszustwa, do okłamywania i wyzyskiwania bliźniego.” Świat zawiera wiele ludzi cielesnych, które przynosi ich grzechy do naszych żywotów. W końcu tu jest szatan. O nim Luter pisze:

Chodzi mu (szatanowi) szczególnie o to, aby odwieść nas od Słowa i dzieła Bożego i wzbudzić do nich pogardę oraz aby oderwać nas od wiary, nadziei i miłości i przywieść nas do fałszywej wiary, fałszywej zarozumiałości i zatwardziałości albo też do zwątpienia, zaparcia się Boga i bluźnierstwa oraz do niezliczonych innych obrzydliwości. Takie to są sieci i sidła, zaiste— prawdziwe ogniste strzały, którymi nie ciało i krew, ale diabeł strzela w najjadowitszy sposób do serc naszych.

Wielkie i ciężkie, zaprawdę, są owe niebezpieczeństwa i pokuszenia, którym każdy chrześcijanin musi stawić czoło, nawet wówczas, gdyby każde z nich występowało osobno; sprawiają one, iż dopóki żyjemy tym sromotnym życiem, w którym bywamy atakowani ze wszystkich stron, ścigani i pędzeni — trzeba każdej godziny wołać i prosić, aby Bóg nie pozwolił nam słabnąć i upadać ze zmęczenia i wpaść na nowo w grzech, hańbę i niewiarę. W przeciwnym bowiem razie niepodobna przezwyciężyć nawet najmniejszego pokuszenia.”

Nikomu pokuszenie nie jest obce. Pokusa jest zawsze częścią naszego życia i będzie nią aż do dnia, kiedy Jezus Chrystus uwolni nas z tego świata śmierci. Ale co w międzyczasie, kiedy żyjemy w niewoli ciała? Co radzi Luter? Jak powinniśmy sprzeciwiać się tym pokuszeniom? Reformator pisze:

Dlatego my, chrześcijanie, musimy być uzbrojeni i codziennie przygotowani na to, iż każdej chwili możemy być narażeni na pokuszenie; niechaj nikt nie będzie zbyt pewny siebie i niebaczny, sądząc, że diabeł jest daleko od nas; przeciwnie, każdej chwili powinniśmy oczekiwać napaści i odpierać ja.”

Uzbrojenie, które Luter opisuje znajduje się w Modlitwie Pańskiej. Jednak Modlitwa Pańska nie jest magicznym zaklęciem, które potrafi uwolnić nas od pokuszenia tylko poprzez wymawianie słów. Celem modlitwy jest Jezus, który jest naszym obrońcą. Pamiętając o tym, będziemy modlić się z pełnym zaufaniem do naszego Pana, który obiecał nam chronić nas w każdej chwili, dobrej i złej.

Teraz, kiedy już nastąpiło wskazanie właściwego zrozumienia roli modlitwy, Luter skupia się na Modlitwie Pańskiej jako na największej broni podanej wierzącemu do obrony przed ciałem, światem i diabłem:

Z tego powodu nie ma innej rady ani innego lekarstwa, jak uciec się do modlitwy Pańskiej, uchwycić się jej i tak mówić z serca do Boga: — <<Miły Ojcze, Ty kazałeś mi modlić się, nie daj mi odpaść z powodu pokuszenia>>. Wtedy przekonasz się, że ono musi ustąpić i uznać się za zwyciężone. Jeżeli jednak spróbujesz dopomóc sobie własnymi myślami i sposobami, pogorszysz tylko sprawę i dasz diabłu więcej sposobności … modlitwa może mu przeszkodzić i odpędzić go.”

Pokuszenia pozostają trojakie (ciała, świata i diabła), diabeł jest tym, który używa pierwszych dwóch rodzajów środków pokuszeń na swoją korzyść. Modlitwa, zwłaszcza Modlitwa Pańska, jest bronią przeciw diabłu. Dlatego następna prośba brzmi „ale nas zbaw ode złego”.

We wstępnych uwagach do siódmej prośby Luter przypomina swoim czytelnikom, dokładniejszym tłumaczeniem tej prośby z języka greckiego jest „wybaw, albo zachowaj nas od złego, czyli złośnika”. Tak o tym pisze:

Prośba wygląda na to, jak gdyby mówiła o diable i chciała w tym ująć wszystko, tak iż cała treść tej modlitwy zwrócona jest przeciwko temu głównemu naszemu wrogowi. On ci to bowiem jest tym, który stawia przeszkody temu wszystkiemu, o co prosimy: imieniu Bożemu, czyli: Jego czci, królestwu Bożemu i woli Bożej, chlebowi powszedniemu, radosnemu, spokojnemu sumieniu, itd..”

Luter również w tej prośbie dostrzega zachowanie od zła świata. Świat pozostaje w niewoli diabła i grzech panuje na świecie. Dlatego ta prośba jest również do przyjęcia w bardziej ogólnej postaci „zbaw nas ode złego.” Luter pisze:

Prośba ta odnosi się wszakże również do zła, jakie nas może spotkać w królestwie szatana: jak ubóstwo, hańba, śmierć, słowem, wszystkie owe niedole i katusze, jakich jest niezliczone mnóstwo na ziemi.”

Jezus zbawił chrześcijan od diabła i kontynuuje to dzieło każdego dnia. Jednym z najpotężniejszych środków zbawienia, które Bóg dostarcza swoim ludziom jest Chrzest Święty. W Dużym Katechizmie Luter opisuje wybawienie i zwycięstwo nad diabłem poprzez dar Chrztu Świętego. Chrzest jest miejscem, gdzie Bóg uwalnia ludzi z królestwa szatana i wprowadza ich do Królestwa Bożego.

Luter o opętaniu demonicznym

Luter w pełni akceptował aktywność szatana w świecie. Utrzymał egzorcyzm w obrzędach chrzcielnych i pisał wiele razy o nękaniach, których doświadczał od diabła i jego demonów. Niektóre ze spostrzeżeń pozwalających zrekonstruować Lutrowe pojmowania diabelskiego opętania są zawarte w listach, które reformator pisał, żeby pocieszyć różnych ludzi. Theodore Tappert redagował tę pracę, która utożsamiała wiele z tych listów w książce pod tytułem Listy Rady Duchowej.

Luter jest przedstawiany zwykle jako człowiek, który wszędzie widział diabła. Tappert w swojej książce pragnął obalić ten mit. Jest prawdą, że Luter pojmował diabła jako przeciwnika, który zawsze powoduje duchowe i fizyczne zła ludzkości; Luter również rozumiał degradacje która była wywołana poprzez Boże stworzenie. Tappert pisze:

Powszechnie wierzono, iż niedomagania mogą być wywołane poprzez praktyki czarnej magii. W kazaniu, które wygłosił w 1529 roku, Luter odnosi się do poddania chorobie spowodowane poprzez czarnoksiężników, ale z reguły rozpatruje chorobę z przyczyn naturalnych – niepewny, bez odniesień do aktywności Szatana poza tymi naturalnymi przyczynami.”

Luter rozumiał, iż niektóre nieszczęścia przedstawiane w jego radzie miały duchowe przyczyny; podczas gdy inne miały fizyczne przyczyny, a zarazem obie – duchowa i fizyczna – mogły się spotykać równocześnie.

Tappert wskazał przynajmniej sześć znaczących listów, w których za podstawową dolegliwość uznaje działalność szatana była podstawowym powodem znanej dolegliwości. Dwa listy zajmują się bezpośrednio opętaniem demonicznym.

Trzy skupiają się na zjawiskach fizycznych i psychicznych. Wierzono, że ich główną przyczyną był szatan. Ostatni list pochodzi z czasu epidemii. Zawiera intrygujące uwagi, jak diabeł używa lęku i fizycznych dolegliwości, żeby zyskać kontrolę nad swymi ofiarami.

Diabelskie opętanie – List do Bernarda Wurzelmanna (1535)

W pierwszym liście Luter rozwiązuje sytuację, kiedy kobieta jest opętana diabłem. Jego rada jest następująca:

Pierwsza rzecz, którą wy i wasz zbór powinniście zrobić, jest na następująca: Módlcie się gorąco i przeciwstawcie się szatanowi z waszą wiarą, nie ważne, jak uparcie się szatan opiera. Około dziesięt lat temu, mieliśmy doświadczenie w sąsiedztwie z bardzo nikczemnym demonem, ale udało nam się go pokonać poprzez wytrwałość i nieustanne modlitwy i bezwzględną wiarę. To samo wydarzy się pośród was, jeśli wytrwacie w imieniu Chrystusa, gardząc tym szyderczym i aroganckim duchem i nie ustając w modlitwach. Tym sposobem powstrzymałem wiele podobnych duchów na różnych miejscach, dzięki modlitwom Kościoła w końcu zwyciężyliśmy.”

Dwie znaczące kwestie wyróżniają się w tym liście. Po pierwsze, Luter przedstawia sam siebie jako kogoś, kto zwalczał Szatana i jego demony wiele razy w przeszłości. Mówił, że: „powstrzymał wiele podobnych duchów na różnych miejscach.” Luter jest znany jako egzorcysta swego czasu. Jednak pojmowanie egzorcyzmu u Lutra było niezwykle inne od jego rzymskokatolickich odpowiedników. Wszyscy widzieliśmy filmy takie jak Egzorcysta przedstawiające rzymskokatolickich księży walczących przeciw demonom podczas których czytają Rzymski Rytuał Egzorcyzmu. Ksiądz wymawia słowa napisane na stronie i naśladuje instrukcje polewając demona wodą święconą, widocznie sprawiając mu wielkie cierpienie. Jednak Luter nie dopuszczał takich głupot.

Drugi punkt, który pochodzi z omawianego wyżej listu do Wurzelmanna, mówi, iż Kościół i modlitwa są podstawowym sposobem, który Luter doradza, żeby poradzić sobie z przypadkiem opętania.

Kościół jest miejscem, gdzie wierni zgromadzają się wokół słowa Jezusa i świętych sakramentów. Za pomocą Słowa i sakramentu Jezus obiecał być obecny jako kochający obrońca, który wylewa swoje odpuszczenie na nasze grzechem dręczone ciała i dusze. W obecności Jezusa szatan nie może się ostać. Co więcej, podczas nabożeństwa spotykamy się w Kościele jako lud Boży z naszymi wspólnymi prośbami. Modlimy się, „ Ojcze nasz … „ jako zbiorowe ciało Chrystusa na ziemi i Jezus obiecuje wysłuchać i odpowiedzieć na nasze modlitwy.

Luter daje też Wurzemannowi jedno ostrzeżenie:

Drugą rzeczą jest: Ostrożnie badajcie, jeśli ta kobieta praktykowała jakieś oszustwa, przez które wszyscy z was mogliby się stać przedmiotem kpin. Z własnego doświadczenia (poza tym, co czytałem w książkach) spotkałem się z takimi oszustwami, a następnie wyrzucałem sobie własną naiwność”.

Luter wie bardzo dobrze, iż wiele razy to, co wydaje się wyglądać na opętanie może być zupełnie czymś innym; ktoś może nie być prawdomówny i po prostu próbować dokonać oszustwa.

Opętanie demoniczne – List do Andrzeja Eberta (1536)

W tym liście Luter zajmuje się opętaniem, młodej dziewczyny. Wstęp Tapperta mówi nam, iż ta młoda dziewczyna już poddała się nieudanemu egzorcyzmowi z rąk katolickiego księdza. Instrukcje Lutra do Eberta są następujące:

Musimy najpierw modlić się gorliwie za tę dziewczynę, która jest zmuszona cierpieć takie rzeczy z naszego powodu. W drugiej kolejności ten duch musi być ośmieszany i wyśmiewany, ale nie śmie być atakowany poprzez egzorcyzmy lub poważne środki, ponieważ wyśmiał by się wszystkim tym rzeczom diabelską pogardą. Wytrwamy w naszych modlitwach dla tej dziewczyny i naszą pogardą do diabła aż w końcu, Chrystus pozwalając, zostawi ją w spokoju.”

Luter nie stosował rzymskokatolickich rytuałów egzorcyzmu. W rzeczywistości szczerze wypowiadał się przeciw ich używaniu. Natomiast Luter myślał, iż jest niezbędne modlić się gorliwie o działanie Chrystusa i szydzić z demonów, aby opuściły swego żywiciela. Są dwie rzeczy mające wpływ, jak mówi Luter. Jako pierwsze Luter rozumie, iż jedynym, kto może wypędzić szatana lub jego demony z owego człowieka, jest Jezus. Luter był doświadczonym studentem Pisma Świętego i rozpoznawał, że człowiek nie posiada mocy, ani też nie można znaleźć tej mocy w wielosłownych obrzędach pozbawiających władzy Szatana. Jezus jest jedynym prawdziwym egzorcystą. Drugi punkt, który Luter chce podkreślić jest taki, iż Szatan może być wiele razy pokonany poprzez zaatakowanie jego dumy. Szyderstwo nie jest czymś, co Szatan popiera i akceptuje. Pragnie wywołać strach i przejąć kontrolę; jednak wyśmiewanie może spowodować jego ucieczkę.

Szatan i dolegliwość fizyczna

W tym liście Luter zajmuje się różnicami pomiędzy fizycznymi i demonicznymi przyczynami choroby. Jego rada zmusi nas do refleksji. Zbyt długo Kościół po prostu zmieniał klasyfikację zaburzeń psychicznych i innych ucisków na ustanowienia medyczne nie wiele więcej niż chwilową modlitwą o zdrowie i powrót do zdrowia. Jeśli jesteśmy uczciwi wobec siebie, musimy przyznać, że to jest prawda. Pastorzy otaczają tych, którzy są chorzy, publicznymi modlitwami lub przy łóżku strapionych, ale jak często szczerze spodziewają się cudownego uzdrowienia? Jak często biorą pod uwagę, iż któraś z dolegliwości jest pochodzenia demonicznego? Tutaj niektórzy mogą się zastanawiać, „To nie jest typowy sposób, w jaki wyraża się luteranin.”

Jednak to jest dokładnie ten sposób, w jaki Luter zajmuje się tym problemem w swym liście:

Lekarze zauważają tylko naturalne przyczyny choroby i próbują zapobiec im za pomocą lekarstw. To im się udaje robić dobrze. Ale nie rozumieją, że czasami szatan jest podżegaczem materialnych przyczyn choroby; może natychmiast zmienić przyczyny oraz choroby, i może zmienić gorączkę w dreszcze, zaś zdrowie w chorobę. Żeby radzić sobie z Szatanem musi istnieć wyższa medycyna, mianowicie wiara i modlitwa.”

Lutrowi chodzi o to, iż nauka i naturalne przyczyny nie powinny być odpowiedzią na każde schorzenie. Lekarze są darami od Boga, pracownikami dbającymi o uzdrowienie, ale wiele razy przyczyny duchowe są powodem problemów fizycznych. Pamiętajmy nauczanie biblijne, kiedy mamy do czynienia z chorym i cierpiącym.

Samobójstwo i demoniczność – List do wdowy Małgorzaty (1528)

W liście tym Luter pisze do wdowy, która ostatnio straciła męża przez samobójstwo. Luter zrozumiał, że w wielu wypadkach osoba, która popełnia samobójstwo, nie wybiera swobodnie, żeby to zrobić, ale może być doprowadzona do śmierci przez ataki diabła. Podnosi wdowę na duchu, pisząc:

Przyczyną tego, że Pani małżonek sam sobie zadał obrażenia, może być wyjaśniona przez moc diabła nad naszym ciałem. Diabeł mógł pokierować ręką małżonka nawet wbrew jego woli. Jeśli Pani małżonek zrobił to, co zrobił z własnej woli, na pewno by nie doszedł do siebie zwracając się do Chrystusa z takim wyznaniem wiary. Jak często diabeł łamie ręce, nogi, plecy i wszystkie części ciała! Może być jego [ciała] władcą i przeciwstawiać jego części naszej woli.”

Z tego listu wynika, że Luter domyślał się, że ten samobójca był chrześcijaninem. Dlatego można wnioskować, że Luter akceptował fakt, iż chrześcijanie mogą być przedmiotem opętania przez demona. Reformator używa tu obrazu szatana kierującego ręką człowieka. Bóg powiedzieć, że szatan podsunął myśl lub szepnął do umysłu mężczyzny, żeby ten się zabił, co mogłoby oznaczać to samo. A zatem to szatan popełnił ten czyn poprzez dosłowne mężczyzny.

Demoniczna depresja – List do Hieronima Wellera (1530)

Wcześniej mogliśmy przeczytać jak szatan potrafi spowodować fizyczne dolegliwości ciała i nawet kierować wolą człowieka. W tym liście natomiast Luter opisuje jak szatan potrafi napaść umysł poprzez wprowadzenie w depresję:

Mój drogi Hieronimie: musisz wierzyć, że to kuszenie Ciebie jest z diabła, który Ci dokucza, ponieważ wierzysz w Chrystusa”.

Luter określa te adresata jako wiernego chrześcijanina, który znosi atak diabła. Posłuchajmy, jakie rady daje Luter wiernemu Hieronimowi, który znosi ataki depresji:

Zawsze, gdy ta pokusa przychodzi do Ciebie, unikaj wejścia w debatę z diabłem i nie pozwól sobie trwać w tych zabójczych myślach, żeby tak czynić, nic nie ulega diabłu i nie pozwala mu mieć swej własnej drogi. Próbuj tak mocno, jak tylko potrafisz, gardzić tymi myślami, które wmawia Ci diabeł. W takim rodzaju pokusy i walki pogarda jest najlepszą i najłatwiejszą metodą na zwycięstwo nad diabłem. Śmiej się z przeciwnika, żeby nim gardzić, i pytaj się, kto to jest, z kim rozmawiasz. Za wszelką cenę unikaj samotności, ponieważ diabeł obserwuje i czyha na Ciebie przede wszystkim, gdy jesteś sam. Diabeł jest pokonany przez wyśmianie i gardzenie nim, a nie przez opieranie się i kłócenie się z nim”.

Luter proponuje kpiny do obrony przeciw aktywnościom szatańskim. Zachęta do unikania samotności jest bardzo pomocna. Samotność rodzi wewnętrzne debaty, kiedy człowiek pogrążony w depresji zostaje zmuszony do przebywania w grupie ludzi, musi się z nimi komunikować, a nie ukrywać. Jeśli szatan potrafi spowodować depresję u świętych i przekonać ich, żeby trzymali się z dala od innych, odnosił nad nimi znaczne zwycięstwo. Bardzo często szatan używa strach, żeby trzymać nas z dala od innych. Następny list porusza kwestię demonicznych lęków i ataków.

Demoniczny strach i atak – List do Johna Hessa (1527)

Luter żył w czasach zarazy i chorób. Każdy student historii średniowiecznej przeczytał o strasznych zarazach tego czasu. Ten ostatni list pochodzi z czasów zarazy. John Hess pyta Lutra, czy duchowni powinni opuścić obszary zarazy, czy może raczej zostać i służyć ich ludziom. List, który mamy zamiar analizować jest bardzo rozwlekły. Dlatego zostanie tu zacytowana tylko ta część odnoszącą się do strachu i ucisku spowodowanego przez diabła i odpowiedź Lutra, jak zwalczać ten atak. O zdolności Szatana do przynoszenia strachu i utrapienia. Luter pisze:

Diabeł jest tak bardzo zły, że nie tylko próbuje nieustannie zabijać i mordować, ale również wyładowuje swój zły humor czyniąc nas przerażonymi, wystraszonymi i bojaźliwymi wobec śmierci, która gdyby nam się zjawiła, była by najgorszą możliwą rzeczą, wiodącą do tego, żebyśmy nie mogli doznać odpoczynku ani spokoju w tym życiu i żebyśmy utracili nadzieję. Tym sposobem szatan próbuje doprowadzić do tego, żebyśmy utracili nadzieję w Boga, stali się niechętni i nieprzygotowani do śmierci, stali się okryci ciemnymi chmurami strachu i martwili się tak, że zapomnimy i zgubimy z oczu Chrystusa, nasze światło i życie, porzucimy naszych sąsiadów w potrzebie i tak grzeszymy przeciwko człowieku i Bogu. To jest pragnieniem i celem diabła. Ponieważ wiemy, że taki strach i przerażenie są diabelską grą, powinniśmy starać się, zebrać naszą odwagę wbrew niemu i zniechęcać diabła, by nas tym dotknął, zebrać naszą odwagę przeciw niemu i dręczyć go, i otrząsnąć się z jego terroru i rzucić na niego z powrotem”.

Pastor powinien pozostać i opiekować się osobami w potrzebie, nawet jeśli istnieje duże ryzyko zagrożenia własnego życia. Pozostaje jeszcze pytanie, jak można pokonać lęk przed nieznanym? Luter mówi jasno:

Powinniśmy bronić się taką bronią i powiedzieć: Precz z tobą i z twoimi obawami, diable! Ponieważ będzie cię to niepokoić, przeciwstawiam ci się odwiedzając od razu mojego chorego sąsiada, żeby mu pomóc. Nie zwracam uwagi na ciebie (diabła), ale atakuję cię w dwóch punktach. Pierwszy z nich to ten, że wiem na pewno, iż to działanie jest miłe Bogu i wszystkim aniołom, gdy wykonuje się to w posłuszeństwie woli i służby Bożej . . . Drugim punktem w ataku na diabła jest obietnica Boga, który pociesza wszystkich tych, którzy myślą o ubogich i potrzebujących.”

Luter zwraca się do tych, którzy się boją patrzeć na obietnice i dokonania Jezusa. Odpowiedź Lutra jest odpowiedzią Pisma Świętego. Jest to odpowiedź Jezusa zrozpaczonemu Janowi Chrzcicielowi:

Idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie: ślepi odzyskują wzrok i chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni i głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, a ubogim zwiastowana jest ewangelia. A błogosławiony jest ten, kto się mną nie zgorszy.”

Jezus już wykonał na krzyżu wszystko, co niezbędne dla biednych. Usprawiedliwienie jest Bożą odpowiedzią dla wszystkich ludzi. Poza tym Luter twierdzi, że poprzez usprawiedliwienie ludzie zyskują wolność, żeby żyli dla dobra innych. Luter odpowiada Hessowi: nie poddawaj się i nie bój . Diabeł może być mocnym i wielkim przeciwnikiem, ale przed Słowem Bożym jest niczym, nie ma co się go obawiać. Dlaczego Luter może tak śmiało to powiedzieć? Dlatego, że dostrzega korzyści z chrztu i obietnice Boga poprzez wodę i słowo. W chrzcie szatan zostaje pokonany, tak jak został pokonany na krzyżu. To jest właśnie to, co czyni chrzest; łączy nas z krzyżem i zmartwychwstaniem naszego Pana i Zbawiciela. Dlatego niezbędne dla nas będzie tu przywołać liturgię chrztu Lutra, aby dodatkowo wyjaśnić nauczanie o korzyściach płynących z chrztu świętego w walce z oszustwem i złem.

Obrzęd Chrztu Świętego z 1523 roku

Luter uznawał konieczność chrztu zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. W 1523 roku Reformator napisał pierwsze niemieckie tłumaczenie Obrzędu Chrztu Świętego. Zawierało ono wiele elementów obrządku rzymskiego z tamtego czasu, m.in. serie egzorcyzmów. Luter dokonał tam drobnych poprawek. American Edition of Luther’s Works tak opisuje zmiany z 1523 roku:

Ta liturgia chrzcielna naśladuje tradycyjny obrzęd rzymski, poza tym, że egzorcyzm został skrócony, Wyznanie Wiary zostało przesunięte z miejsca przed Modlitwą Pańską do pytań, a kolekta „Deus partum nostrorum” (Boże naszych Ojców) została zastąpiona przez tak zwaną „flood prayer” (Sintflutgebet).”

Luter nie interesuje się rozległymi modlitwami i wyjaśnieniami rzymskiego obrzędu egzorcyzmu, ale wciąż zachowuje egzorcyzmy. Obrzęd zaczyna się tak, iż odprawiający nabożeństwo trzy razy dmucha dziecku pod oczy mówiąc: „Wyjdź z niego, nieczysty duchu i daj miejsce Duchowi Świętemu.” Potem trzykrotnie czyni się, znak krzyża na czole i sercu ochrzczonego. Szatan jest wypędzony, a osoba chrzczona jest oznaczona jako Boża własność. Komentarzem do wcześniejszego egzorcyzmu jest następująca modlitwa:

Wszechmogący, wieczny Boże, Ojcze Pana naszego Jezusa Chrystusa! Wejrzyj łaskawie na tego sługę Twego N., którego raczyłeś powołać do początków wiary; usuń z niego wszelką ślepotę serca; rozerwij wszelkie więzy szatana, które go skrępowały; otwórz mu, Panie, wrota pobożności Twojej, ażeby naznaczony znakiem Twej mądrości, był wolny od zgnilizny wszelkich żądz, lecz żeby z weselem wypełniał Twe przykazania, służył Ci w Twym Kościele i z dnia na dzień coraz bardziej się rozwijał i żeby doszedł do łaski chrztu, by otrzymać balsam życia przez Chrystusa Pana naszego. Amen.”

Podczas następnej modlitwy stosowana jest sól:

A wiec, przeklęty szatanie, poznaj swój los i oddaj cześć Bogu żywemu i prawdziwemu, oddaj cześć Jezusowi Chrystusowi, Synowi Jego i Duchowi Świętemu i odstąp od tego sługi Bożego N., gdyż Bóg i Pan nasz Jezus Chrystus raczył go powołać do Swej świętej łaski i błogosławieństwa i do krynicy chrztu. Tego zaś znaku krzyża świętego +, którym znaczymy jego czoło, ty przeklęty diable nie waż się nigdy zgwałcić. Przez tego, który przyjdzie znowu sądzić . . . itd.”

W trakcie tej modlitwy diabeł jest już bardzo słaby i żałosny („odejdź drżący i jęczący, pokonany z twoją nienawiścią.”) Diabeł musi odejść, ponieważ nie ma prawa, żeby pozostać.

Egzorcyzm jest kontynuowany:

Zaklinam cię nieczysty duchu, w Imię Ojca + i Syna + i Ducha Świętego +, abyś wyszedł i odstąpił od tego sługi (służebnicy) Boga N. Ten sam bowiem rozkazuje tobie, przeklęty potępieńcze, który stopami Swymi szedł przez morze, a tonącemu Piotrowi podał prawicę.”

Luter używa imienia Bożego i domaga się, żeby diabeł odszedł. Moc nie znajduje się w wyświęcającym, moc i rozkaz do odejścia pochodzą od Jezusa. Diabeł jest „przeklęty” podczas gdy Jezus jest „potężny”, jest tym, który „stopami Swymi szedł przez morze, a tonącemu Piotrowi podał prawicę.

Obrzęd zawiera jeden ostateczny egzorcyzm. Jest on prosty w formie i obejmuje jasne polecenie: „ Ale ty, diable, uciekaj, ponieważ sąd Boży nadejdzie szybko.” Diabeł jest wyśmiewany i jest mu powiedziane, „Lepiej odejdź diable, Jezus przychodzi, nie chcesz być tutaj, kiedy on przybędzie.” Następnie odbywa się wyrzeczenie szatana, a liturgię chrzcielną kontynuuje się aż do właściwego chrztu.

Luter dodaje też komentarz po obrządku chrztu, który przypomina wszystkie znaczenia chrztu dla dziecka Bożego. W tym komentarzu Luter ostrzega swoich czytelników:

Pamiętajcie więc, że to nie jest żaden żart, aby zająć stanowisko przeciw diabłu i nie tylko odpędzić go od małego dziecka, ale także obciążyć dziecko takim ogromnym i dożywotnim przeciwnikiem.”

Przypomina się wszystkim ochrzczonym, że szatan jest „starym złym nieprzyjacielem”, który szuka tego, który nosi imię Pana by go pochłonąć. Chrzest w imię Świętego Trójjedynego Boga przynosi ochrzczonego na jedną z pierwszych linii bitwy z szatanem. Jednak ochrzczeni nie śmią się bać, ponieważ ich nieprzyjaciel został pokonany w Chrystusie Jezusie.

Obrzęd Chrztu Świętego z 1526 roku

Liturgia chrztu została w 1526 roku zmodyfikowana. Ulrich S. Leupold wyszczególnia te zmiany:

Ominięte zostało exsufflation, pierwszy z dwóch egzorcyzmów, modlitwa po egzorcyzmie, pozdrowienie przed Ewangelią, Effatha, dwa namaszczenia – przed i po chrzcie, i umieszczenie zapalonej świeczki w ręce dziecka.”

Leupold popełnił drobny błąd w tym opisie. Obrzęd z 1526 roku usuwa nie pierwszy, lecz ostatni egzorcyzm. Luter używa tu następujących słów, „Ale ty, diable, uciekaj, ponieważ sąd Boży nadejdzie szybko”. Jednak Luter nadal rozpoznaje ogromną moc i obietnicę Bożą w życiu ochrzczonego.

Obie liturgie chrzcielne pokazują znaczenie i wagę, które Luter wkłada w konieczność egzorcyzmów. Egzorcyzmów dokonuje sam Jezus, który wypędza diabła podczas chrztu świętego, tak jak to robił we wszystkich egzorcyzmach opisanych się w Piśmie Świętym.

Zakończenie

W czasach reformacji egzorcyzm był traktowane jako normalna działalność duszpasterska. Ortodoksyjni luteranie utrzymywali te egzorcystyczne praktyki aż do dziewiętnastego stulecia. Dopiero niedawno zwyczaj ten popadł w niełaskę pośród wielu luteranów. Przedstawiony referat to tylko wstęp do tematu opętań demonicznych w czasach reformacji. Mam jednak nadzieję, że zademonstrowałem, że diabeł i jego poczynania były postrzegane jako rzeczywiste i aktualne problemy; Kościół jest wezwany do zajmowania się nimi – jak wtedy tak i teraz.

Tłumaczyła: Marcela Konieczná

Robert H. Bennett – dyrektor wykonawczy Luther Academy. Duchowny Kościoła Luterańskiego Synodu Missouri. Zajmuje się zagadnieniami luterańskich ksiąg wyznaniowych, duszpasterstwem, misją międzynarodową oraz jest wykładowcą misjologii na Concordia Theological Seminary w Fort Wayne w stanie Indiana (USA), w którym zdobył tytuły naukowe M.Div. i S.T.M (egzegeza) i PhD. (misjologia). W ramach pracy doktorskiej podjął temat rozwoju Kościoła luterańskiego na Madagaskarze. Te badania doprowadziły do opublikowania jego pierwszej książki na temat madagaskarskiego luteranizmu: Nie boję się i Opętanie demoniczne i walka duchowa.