Wspólnota narodowa – wspólnota religijna. Niemiecki nacjonalizm w obrębie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce przed rokiem 1939 | Filip Lipiński

Mniejszość niemiecka w międzywojennej Polsce nie stanowiła jednolitego konglomeratu. W zależności od terenów II RP, tożsamość lokalnych Niemców była kształtowana przez inne czynniki społeczne i polityczne. W dawnej Prowincji Poznańskiej, na Pomorzu i Górnym Śląsku społeczność niemiecką tworzyli przede wszystkim dawni obywatele Cesarstwa Niemieckiego, którzy w wyniku przekształceń terytorialnych po roku 1918 znaleźli się na terenach państwa zupełnie im obcego, jawiącego się jako wrogie. Podobna sytuacja spotkała ludność niemiecką zamieszkującą tereny byłych ziem austrowęgierskich, przede wszystkim Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Ludność ta utraciła instytucjonalną protekcję państw, jawiących się jako narodowe, ponoszących nie tylko odpowiedzialność za los własnych obywateli, ale także dających możliwość współuczestniczenia w procesie władzy.

Inaczej było w przypadku Niemców zamieszkujących tereny dawnego zaboru rosyjskiego, Wołynia i Podlasia. Tutaj Niemcy od czasów osadnictwa zapoczątkowanego po zawierusze wojen napoleońskich stanowili mniejszość, podlegającą podobnym rygorom ze strony władzy carskiej. Ludność ta budowała zatem swoją tożsamość nie na czynniku państwowym, lecz przede wszystkim kulturowym.

Składnikiem tożsamości społeczności niemieckiej w Polsce centralnej był również Kościół. Działalność kościelna nie ogranicza się bowiem jedynie do sprawowania nabożeństw i różnych posług duszpasterskich, lecz stanowi ważny element funkcjonowania konkretnej grupy. Zbory ewangelickie, wraz z zaangażowanymi w tworzenie życia społecznego pastorami, w okresie przed uzyskaniem przez Polskę niepodległości prowadziły własne szkolnictwo, zakłady opiekuńcze, instytucje kulturalne, takie jak chóry czy orkiestry dęte, tym samym będąc swoistymi animatorami życia społecznego.

Niemcy w Kongresówce przed pierwszą wojną światową stanowili zbiór poszczególnych grup kolonistów. Największym ośrodkiem mniejszości niemieckiej w ówczesnym Królestwie Polskim były tereny dzisiejszego województwa łódzkiego. Była to ludność przede wszystkim wyznania ewangelicko-augsburskiego, która przywędrowała w pierwszych dekadach XIX wieku z terenów ówczesnych Prus, Saksonii i Wirtembergii. Czas ten był okresem nie tylko intensywnego rozkwitu luteranizmu na ziemiach polskich, ale także przemysłu, szkolnictwa, kultury i czasopiśmiennictwa niemieckiego. Społeczność niemiecka, początkowo hermetyczna, ograniczająca swoją egzystencję do funkcjonowania w zamkniętych narodowościowo i wyznaniowo grupach, stawała się coraz bardziej zżyta z ludnością polską, dzieląc z nią trudy wynikające z obostrzeń narzucanych przez władze carskie, zwłaszcza po powstaniu styczniowym. Ludność niemiecką, w równym stopniu jak polską i żydowską dotykały procesy rusyfikacyjne, wymuszające na niej, np. nauczanie szkolne w języku rosyjskim. Dodatkowo, dążenia władz carskich do tworzenia podziałów pomiędzy niemieckimi a polskimi ewangelikami w ramach starożytnej idei divide et impera, doprowadziły najpierw do rozpadu Generalnego Konsystorza Wyznań Ewangelickich w Warszawie, będącego wyrazem unii nie tylko narodowościowej, ale i międzywyznaniowej pomiędzy luteranami a ewangelikami reformowanymi, a następnie do pogłębiającej się przepaści pomiędzy dwiema grupami i starcia dwóch różnych wizji Kościoła.

Władze carskie dążyły do utrzymania niemieckiego charakteru protestantyzmu w Polsce, zdając sobie sprawę z potencjału misyjnego i narodowego ewangelicyzmu. Z tego powodu działania takich księży, jak Leopold Otto, czy Jan Jakub Benni, których życiowym celem była ewangelizacja szerszych grup w duchu polskiego protestantyzmu, spotykały się z barierami prawnymi ze strony władz rosyjskich. Mimo dążeń Rosjan, jeszcze u schyłku XIX wieku konflikty pomiędzy polskimi a niemieckimi działaczami kościelnymi nie przybierały tak silnego charakteru, jaki miał on miejsce w latach po pierwszej wojnie światowej. Ewangelicy różnych narodowości współegzystowali w tych samych parafiach, a kwestie narodowościowe odgrywały nieznaczną rolę w życiu kościelnym. Gdzieniegdzie dochodziło do stopniowej fuzji kulturowej obu narodowości, czego efektem był np. specyficzny łódzki dialekt miejski języka niemieckiego, łączący w sobie elementy polszczyzny. Na terenach wiejskich bardzo często dochodziło do spontanicznego polonizowania ludności niemieckiej, ograniczając użycie języka niemieckiego do zajęć szkolnych i kościelnych nabożeństw.

Istotnym czynnikiem prowadzącym u schyłku XIX wieku do rozwoju niemieckiego nacjonalizmu w obrębie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce byli pastorzy. Większość z nich kończyła studia teologiczne na niemieckojęzycznym Uniwersytecie w Dorpacie. Była to wówczas jedyna uczelnia wyższa na terenie Imperium Rosyjskiego, dająca możliwość kształcenia w duchu niemieckim i protestanckim. Wykładały tam takie sławy, jak Theodosius Harnack, ojciec Adolfa von Harnacka. Prądy docierające z Niemiec, które symbolicznie można opisać słowami pieśni Ernsta Moritza Arndta Was ist des Deutschen Vaterland, gdzie wybrzmiewa fraza, iż niemiecka ojczyzna jest wszędzie tam, gdzie język niemiecki wybrzmiewa i Bogu w niebie pieśni śpiewa budziły uczucia narodowe młodych studentów.

Dodatkowym czynnikiem wzbudzającym nacjonalizm przyszłych pastorów były działania rusyfikacyjne wymierzone przeciwko mniejszości niemieckiej, podjęte przez władze rosyjskie w odpowiedzi na wyrugowanie obywateli Imperium Rosyjskiego z terenów Cesarstwa Niemieckiego przez rząd Bismarcka. Postawa nacjonalistyczna stała się wówczas nie tylko wyrazem ogólnej tendencji panującej w Europie, ale dodatkowo formą protestu przeciwko polityce władz carskich. Podobnie zresztą sytuacja się miała w przypadku studentów pochłoniętych przez nacjonalizm polski, takich jak późniejszy superintendent generalny i biskup Juliusz Bursche.

Wyżej opisana sytuacja przełożyła się na działania pastorów w parafiach, zarówno w Kongresówce, jak i innych terenach Imperium, takich jak Wołyń, czy obszar nadwołżański. Pastorzy zwiastowali nie tylko Ewangelię, ale i konieczność wzmacniania więzi narodowych, a czynili to poprzez tworzenie szeregu instytucji kulturalnych prowadzonych przez poszczególne zbory. Wówczas nacjonalizm ten miał charakter spontaniczny i przejawiał się bardziej w wymiarze umacniania niemieckiej kultury i obyczaju, w opozycji do działań rusyfikacyjnych.

Konflikty narodowościowe zaczęły przybierać na sile w momencie, gdy nacjonalizm stał się zjawiskiem instytucjonalnym. Stało się to w momencie pierwszej wojny światowej i okupacji zachodnich terenów Imperium Rosyjskiego przez Państwa Centralne. Niemieckie władze okupacyjne, z mianowanym przez cesarza Wilhelma Gubernatorem Generalnym Warszawy Hansem von Beslerem dążyły, prawdopodobnie przepełnione wizją przyszłego zwycięstwa Niemiec, do stworzenia z ludności niemieckiej przyszłych elit, podporządkowując je państwu niemieckiemu. Na tereny te zaczęli przybywać pastorzy i działacze nacjonalistyczni z Niemiec, których podstawową misją było umacnianie lojalności wobec Cesarstwa Niemieckiego. Jednym z takich działaczy był jeden z najwybitniejszych dwudziestowiecznych badaczy teologii i etyki Marcina Lutra Paul Althaus. Althaus, działający przede wszystkim w Łodzi, głosił między innymi poglądy, jakoby cesarz Wilhelm II oraz państwo niemieckie miało stanowić parasol ochronny nad Niemcami zamieszkującymi tereny poza Rzeszą, wykazując konieczność podporządkowania się woli państwa niemieckiego w jego wysiłkach wojennych. Ponadto, zdaniem Althausa, państwo niemieckie miało gwarantować przestrzeganie praw ewangelików na terenach polskich, w których stanowili oni mniejszość. Szczególnie istotna była praca Althausa, jak i innych niemieckich pastorów wśród młodzieży.

Władze okupacyjne ponadto prowadziły politykę odseparowania instytucji niemieckich od zwierzchnictwa marionetkowego Królestwa Polskiego, utworzonego jesienią 1917 roku na zgliszczach dawnej Kongresówki. Szkolnictwo niemieckie, zarówno ewangelickie jak i katolickie zostało formalnie wyłączone spod kontroli Tymczasowej Rady Stanu Królestwa Polskiego i podporządkowane niemieckim ewangelickim i katolickim związkom szkolnym. Podobnie było z instytucjami gospodarczymi i kulturalnymi – miały one charakter autonomiczny, niezależny od władz Królestwa w Warszawie. Istotną instytucją, wpisującą się w mechanizm zorganizowanego nacjonalizmu było Niemieckie Stowarzyszenie dla Łodzi i Okolic (niem. Deutscher Verein für Lodz und Umgebung) – partii politycznej powołanej m.in. przez łódzkiego przedstawiciela badeńskiego koncernu chemicznego BASF, wydawcę i publicystę Adolfa Eichlera.

Władze niemieckie dążyły także do wyodrębnienia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce ze struktur podległych władzom wyznaniowym w Warszawie. W tym celu administracja kościelna obsadzona została mianowanymi przez von Beslera urzędnikami niemieckimi. W skład konsystorza weszli: jako prezes hrabia Hans Adam Nikolaus von Posadowsky-Wehner, syn pruskiego parlamentarzysty Arthura von Posadowsky’ego-Wehnera, oraz Bruno Geißler, sekretarz generalny Związku Gustawa Adolfa w Lipsku. W celu wzmocnienia tożsamości narodowej przyszłych pastorów, władze konsystorskie podjęły decyzję o tym, aby młodzi kandydaci na duchownych odbywali studia teologiczne na Uniwersytecie w Lipsku. Wielu z tych studentów zacznie odgrywać znaczącą rolę w latach międzywojennych, będąc najbardziej aktywnymi działaczami niemieckiej grupy narodowościowej w Kościele. Zastępca przebywającego na wygnaniu w Rosji superintendenta generalnego Juliusza Burschego – pastor Rudolf Gundlach z Łodzi, pomimo swojego zdecydowanego sprzeciwu wobec ingerencji władz niemieckich w życie Kościoła, miał ograniczone możliwości oddziaływania.

Narodowo-państwowa polityka władz niemieckich doprowadziła do zwołania w październiku 1917 roku synodu w Łodzi, w czasie którego radykalna niemiecka część synodałów, do której należał także wspomniany Adolf Eichler, dążyła do przekształcenia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce w niezależny od władz wyznaniowych Królestwa Polskiego „Kościół narodowy” (niem. Volkskirche), oparty na zasadzie demokratycznej (z wyłączeniem głosu kobiet), w którym decydującym czynnikiem byłaby wola większości społeczności kościelnej. Proponowana w projekcie nowej ustawy kościelnej idea demokratycznego, synodalnego Kościoła w tamtych latach jawiła się jako nowatorska. Większość Kościołów ewangelickich przed rokiem 1918 w Europie, w tym Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce, oparta była na ustroju konsystorsko-państwowym, w którym państwo szeroko ingerowało w sposób administrowania Kościołem, a synod pełnił jedynie funkcję doradczą. Dla polskich pastorów i działaczy kościelnych z ks. Gundlachem na czele, nowa wizja Kościoła rodziła obawy o ograniczenie możliwości administrowania Kościołem przez jego polską część, wymuszając tym samym podporządkowanie się woli niemieckiej większości. Dla części niemieckich pastorów i synodałów działania okupacyjnej administracji jawiły się z kolei, jako ingerencja obcego elementu w sprawy „ich” Kościoła. Część członków synodu, opozycyjna względem radykalnej opcji niemieckiej wskazywała także na to, że samo przekształcenie ustroju Kościoła byłoby nielegalne, względem obowiązującej od 1849 ustawy dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Królestwie Polskim. W efekcie nieporozumień opozycja opuściła obrady synodu, uniemożliwiając tym samym dalsze jego prace, a ustawa z 1849, z nieznacznymi zmianami, obowiązywała na terenie Kongresówki aż do roku 1936.

Po powrocie superintendenta generalnego Burschego do Warszawy i utworzeniu państwa polskiego w roku 1918 niemiecki nacjonalizm, pobudzony w czasie wielkiej wojny przez cesarskie instytucje państwowe, doprowadził do długotrwałego konfliktu narodowościowego w obrębie luteranizmu w centralnej Polsce. Dodatkowym czynnikiem były także nacjonalistyczne dążenia państwa polskiego, które dążyło do wytworzenia nowej, patriotycznej świadomości narodowej wśród swoich obywateli, tym samym nierzadko prowadząc do politycznej dyskryminacji ze względu na narodowość, jak i wyznanie.

Podobnie, jak w przypadku carskim, działania polskiej administracji prowadziły do politycznego zaktywizowania się działaczy niemieckich, zarówno w obszarze polityki, jak i Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Jeszcze w początkach lat dwudziestych, pomimo wyjazdu Adolfa Eichlera do Niemiec, wizja przekształcenia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP w niemiecki, niezależny od państwa Kościół narodowy była żywa i wybrzmiewała podczas Synodu Konstytucyjnego w 1922 roku. Została ona jednak spacyfikowana przez większość niemieckich duchownych, którzy mimo swojego oddania sprawie niemieckiej, zdawali sobie sprawę z tego, jakie implikacje finansowe i administracyjne przyniosłoby formalne rozbicie Kościoła. Dodatkowym czynnikiem odrzucenia takiej wizji Kościoła był fakt, iż wierni niemieccy i polscy współegzystowali ze sobą w parafiach, a różnice narodowościowe wśród większości wiernych nie odgrywały wówczas jeszcze znaczącej roli.

Na gruncie politycznym w obszarze Polski centralnej utworzone zostały partie polityczne, stawiające sobie za cel reprezentowanie interesów mniejszości niemieckiej w Sejmie i Senacie. Pierwszą z nich była powstała w 1922 Niemiecka Partia Robotnicza Polski (niem. Deutsche Arbeiterpartei Polens). Utworzyli ją młodzi łódzcy niemieccy socjaliści z Emilem Zerbe na czele. Partia ta w 1925 roku weszła w skład ogólnopolskiej Niemieckiej Socjalistycznej Partii Pracy w Polsce (niem. Deutsche Sozialistische Arbeitspartei in Polen, dalej DSAP), która w późniejszych latach współpracowała z Polską Partią Socjalistyczną i żydowskim Bundem. Partia ta szczególnie akcentowała swój robotniczy charakter, dążyła do zagwarantowania przestrzegania praw mniejszości narodowych w Polsce, między innymi do zachowania możliwości działania niemieckich instytucji kulturalnych i oświatowych. Grupą docelową partii były środowiska robotnicze, na terenie Polski centralnej skupione przede wszystkim w łódzkim ośrodku przemysłowym.

Partia, mimo początkowego poparcia społecznego i utworzenia swoich komórek na terenie większości województwa łódzkiego, dość szybko uległa rozbiciu. Prawe skrzydło partii, w którym dominowało przywiązanie do konserwatywnego elektoratu mieszczańskiego, akcentującego elementy nacjonalistyczne i protestanckie odłączyło się formalnie w 1924 roku i powołało nowe stronnictwo – Niemiecki Związek Ludowy w Polsce (niem. Deutscher Volksverband in Polen, dalej DVV). Do założycieli DVV należał m.in. członek Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, były nauczyciel i poseł na Sejm August Utta. Do partii przyłączyli się także byli działacze wspomnianego wcześniej Niemieckiego Stowarzyszenia dla Łodzi i Okolic oraz radykalni niemieccy działacze i posłowie, tacy jak Julian Will, Josef Spickermann i Ludwig Wolff (starszy).

DVV początkowo zajmowała się ochroną praw mniejszości niemieckiej w centralnej Polsce, odwołując się przy tym do dziedzictwa ewangelickiego. August Utta wielokrotnie wypowiadał się w Sejmie przeciwko ustawom ograniczającym możliwości nauczania dzieci i młodzieży niemieckiej w ich języku narodowym, broniąc także działaczy mniejszościowych przed zarzutami nielojalności wobec państwa polskiego. Aż do połowy lat trzydziestych partia, w kontraście do powołanej w 1931 w Bielsku jawnie narodowosocjalistycznej Partii Młodoniemieckiej w Polsce (niem. Jungdetusche Partei in Polen, dalej JDP), stroniła od związków z hitleryzmem i reprezentowała raczej charakter narodowo-konserwatywny. Po przewrocie majowym w 1926 roku, DVV, w kontraście do lewicowej DSAP, przyłączyła się do obozu sanacyjnego, starając się tym samym zachować swoje wpływy polityczne i możliwość oddziaływania na politykę wobec mniejszości narodowych i wyznaniowych. DVV współpracowała ponadto, niejako z konieczności, w ramach Bloku Mniejszości Narodowych z posłami partii żydowskich i ukraińskich oraz z partiami mniejszości niemieckiej funkcjonującymi na obszarze dawnego zaboru pruskiego (Zjednoczenie Niemieckie dla Sejmu i Senatu – niem. Deutsche Vereinigung, czy Niemiecki Związek Ludowy dla Polskiego Śląska – niem. Deutscher Volksbund für Polnisch-Schlesien).

Największy rozkwit DVV osiągnęła po roku 1930, kiedy jej przewodniczącym był August Utta, od 1931 senator. Wówczas, poprzez głoszenie potrzeby solidarności Niemców w dawnej Kongresówce, udało się jej wyprzedzić DSAP w „walce o sumienia” społeczności niemieckiej w Polsce centralnej.

Po dojściu Hitlera do władzy w Niemczech 1933, wśród działaczy mniejszości niemieckiej coraz bardziej widoczne była fascynacja poglądami narodowosocjalistycznymi. Wzrost popularności hitleryzmu wśród polityków mniejszościowych nastąpił zwłaszcza po ratyfikowaniu w 1934 traktatu o przyjaznych stosunkach pomiędzy Trzecią Rzeszą a Polską. Wówczas, w opinii wielu radykalnych działaczy niemieckich w Polsce, ruch narodowosocjalistyczny, jako przyjazny Polsce, zyskał legitymizację i uznanie polskich władz państwowych.

Sukcesy gospodarcze w Niemczech, poprawa warunków życiowych i pewna stabilizacja polityczna pod szyldem swastyki pobudzały wyobraźnię części niemieckich działaczy politycznych, zwłaszcza, że Polska w początkach lat trzydziestych zmagała się ciągle z wywołanym w 1929 kryzysem gospodarczym, bezrobociem i biedą. Postulaty jedności narodowej, w ramach „nowego typu Niemca”, i wspólnoty narodowej wszystkich Niemców (niem. Volksgemeinschaft), bazującej już nie na samej kulturze, wyznaniu i języku, lecz na ponadwyznaniowych i ponadlokalnych więzach krwi i wspólnego losu prowadziły do kolejnych fascynacji młodych niemieckich działaczy mniejszościowych ideologią hitlerowską.

Od połowy lat trzydziestych konserwatywne zwierzchnictwo DVV zaczęło przechodzić do lamusa. W szeregach partii zaktywizowali się młodzi działacze, podatni na nowe prądy przybywające zza granicy. DVV zaczęło stopniowo przyjmować wzorce hitlerowskie, z formułą wieców politycznych, symboliką i umundurowaniem. Mimo tego, DVV ciągle bazowała swoje poparcie na ewangelicyzmie, przedstawiając luteranizm jako coś rdzennie niemieckiego, tym samym stroniąc od radykalnych postulatów ideologów pokroju Alfreda Rosenberga, promujących powrót do pogańskiej „niemieckiej religii”. W 1938 roku August Utta ustąpił ze stanowiska prezesa DVV, oddając władzę Ludwigowi Wolffowi (młodszemu), reprezentującemu jawnie hitlerowskie stanowisko. W czasach przywództwa Wolffa DVV została podporządkowana utworzonemu w Niemczech Głównemu Urzędowi SS do Spraw Niemców Etnicznych (niem. SS-Hauptamt Volksdeutsche Mittelstelle, w skrócie VoMi) pod przywództwem Wernera Lorenza, otrzymując z Niemiec wsparcie finansowe i ideologiczne. Wówczas doszło również do przezwyciężenia barier pomiędzy „staroniemiecką” DVV a JDP.  We wrześniu 1939 młodzi działacze DVV angażowali się w działalność piątej kolumny i sabotaż, a w czasie niemieckiej okupacji bardzo często zasilali jednostki policyjne, NSDAP i szeregi SS.

Mimo ogromnego zaangażowania DVV, partii nie udało się wywrzeć wpływu na całość niemieckiej społeczności w Polsce centralnej. Partia ta, mimo swojego wysiłku, nie uzyskała absolutnego poparcia lokalnych Niemców. Większość niemieckich ewangelików, zwłaszcza na prowincji, pozostawała obojętna wobec „wielkiej polityki”. Zdecydowanie większą rolę w kształtowaniu tożsamości zborów odgrywali pastorzy, którzy, mimo swojego zaangażowania w sprawy narodowości, również dostrzegali niebezpieczeństwa płynące z hitleryzmu. Z drugiej strony działalność DVV i jej wpływy polityczne, jakie wywierała na duchownych ewangelickich, przyczyniła się w 1931 do kilkukrotnego zwiększenia liczby osób deklarujących w spisie powszechnym narodowość niemiecką, względem pierwszego spisu, który odbył się w roku 1921.

Szczególnym okres wzmożonej współpracy pomiędzy DVV a pastorami Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP nastąpił w okresie przemiany ustrojowej Kościoła w latach 1935-1937. Wówczas Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego podjęło działania, mające na celu ustalenie statusu prawnego KEAwRP w nowej rzeczywistości politycznej. Rozmowy pomiędzy MWRiOP a Konsystorzem trwały od początku lat dwudziestych, kiedy do ministerstwa został złożony kompromisowy projekt uchwały o stosunku państwa do KEAwRP, zadowalający zarówno część niemiecką, jak i polską. Do lat trzydziestych współpraca pomiędzy przedstawicielami strony polskiej i niemieckiej, mimo ciągle istniejących animozji, przynosiła efekty. W komisjach oddelegowanych przez Synod Konstytucyjny, odpowiedzialnych za konsultacje z rządem obecne były osoby reprezentujące wszystkie stronnictwa w Kościele, m. in. August Utta, czy wybijający się na arenie kościelnej polityki ks. Alfred Kleindienst z Łucka. Pomimo współpracy, niemiecka część zarzucała Konsystorzowi brak adekwatnej reprezentacji Niemców. W istocie, wśród członków Konsystorza jedynym reprezentantem strony niemieckiej był ks. Julius Dietrich, superintendent diecezji piotrkowskiej. Taki stan rzeczy rodził opór, m.in. Augusta Utty i części księży niemieckich, którzy uważali, że Kościół, w którym większość członków stanowią osoby narodowości niemieckiej powinien mieć proporcjonalnie większą ich reprezentację w organach zwierzchnich.

Na początku lat trzydziestych rozmowy pomiędzy zwierzchnictwem Kościoła a rządem nabrały tempa. Ze względu na trudności w porozumieniu z niemiecką frakcją, MWRiOP zdecydowało się na prowadzenie rozmów jedynie z przedstawicielami Konsystorza, przy czym główną rolę odgrywał tutaj Juliusz Bursche. Jako wyraz opozycji przeciwko ugodowej polityki Burschego wobec rządu, pastorzy niemieccy w 1935 roku powołali Wspólnotę Pracy Pastorów Niemieckich Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce (niem. Arbeitsgemeinschaft Deutscher Pastorem der EAK in Polen). Organizacja ta stanowiła niejako „Kościół w Kościele”. Pierwszym przewodniczącym Arbeitsgemeinschaftu został ks. dr Richard Wagner z parafii w Bielsku, jednakże w krótki czasie został on zastąpiony przez ks. Alfreda Kleindiensta z Łucka na Wołyniu. Sama Wspólnota zrzeszała około sześćdziesięciu duchownych ewangelickich, wśród których najaktywniejszymi działaczami byli dawni studenci teologii w Lipsku – Eduard Kneifel z parafii w Brzezinach, Ernst Waldemar Krusche z parafii w Rypinie, Bruno Löffler i Gustav Schedler z Łodzi, czy Alexander Groß z Zagórowa oraz młodzi duchowni niemieccy, nierzadko również absolwenci uczelni w Rzeszy.

Nacjonalizm Arbeitsgemeinschaftu różnił się jednakowoż od hitleryzmu lansowanego przez bardziej radykalnych działaczy DVV. W teologiczno-etycznym piśmie programowym Wspólnoty autorstwa ks. Kruschego, pt. „Der Christ und das Volkstum” (pol. Chrześcijanin i narodowość) poczucie wspólnoty motywowane jest charakterystyczną dla konserwatywnego luteranizmu teologią porządków stworzenia, a nie względami rasowymi. Krusche zdecydowanie odcina się w swojej pracy od rasistowskich koncepcji hitlerowców, określając je mianem pogańskich. Skupia się natomiast na szczególnej roli narodowości, traktując ją jako dany przez Boga porządek. Z tego powodu, zdaniem Kruschego, jednym z zadań Kościoła jest także pielęgnowanie Bożych darów, takich jak język i kultura własnej wspólnoty narodowej, z zachowaniem miłości bliźniego wobec innych wspólnot narodowych, które również są wpisane w Boże porządki. Nacjonalizm zyskał zatem swoje znacznie nie tylko polityczne, ale i teologiczne.

W listopadzie 1936 dekretem prezydenta Mościckiego wprowadzono nową ustawę dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, co wywołało większy niż do tej pory sprzeciw niemieckich stronnictw, zarówno w polskiej polityce, jak i w samym Kościele. Ustawa podporządkowywała KEAwRP decyzjom rządu, włącznie z możliwością zatwierdzania władz zwierzchnich w diecezjach, Synodzie i Konsystorzu. Ponadto akt prawny, dawał możliwość odwoływania duchownych „ze względów politycznych”.

Politycy mniejszości niemieckiej, tacy jak August Utta nawoływali do bojkotu ustawy i utworzenia niezależnego od Konsystorza w Warszawie Kościoła ewangelickiego. Pastorzy Arbeitsgemeinschaftu zachowali jednak większy rozsądek, zdając sobie sprawę z tego, że formalne rozbicie Kościoła oznaczałoby całkowitą kompromitację niemieckiej części Kościoła.

Ostatecznie polityka bojkotu, do której niejako pastorzy niemieccy zostali zmuszeni przez świeckich działaczy kościelnych, jak i przez Urząd Spraw Zagranicznych Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego w Berlinie poniosła klęskę. August Utta został przez Konsystorz w 1937 pozbawiony możliwości kandydowania do Synodu. W 1938 ks. Alfred Kleindienst swoje zaangażowanie w sprawy narodowościowe przypłacił utratą obywatelstwa polskiego na wniosek wojewody wołyńskiego, tym samym tracąc możliwość dalszej pracy duszpasterskiej w Kościele.

W okresie międzywojennym w obrębie niemieckich księży i działaczy KEAwRP luteranizm stał się nie tylko wyznaniem wiary, ale i częścią składową tożsamości narodowej. Dla Niemców zamieszkujących byłą Kongresówkę jawił się on jako rdzenna część samego bycia Niemcem w Polsce – czynnikiem wyróżniającym, kształtującym człowieka w opozycji do dominującego katolicyzmu. Pojęcie narodu przybrało oprócz politycznego także znaczenie teologiczne, stając się jednocześnie adiaforą stanowiącą o tożsamości samego Kościoła. W tym sensie oba pojęcia – narodu i wyznania – wzajemnie się przeplatały i prowadziły z jednej strony do stworzenia solidarnej wspólnoty, zdolnej do zmobilizowanego oporu przeciwko temu, co postrzegane było, jako naruszające pewien wyobrażony porządek, a z drugiej do tworzenia konfliktów i hermetycznego zamknięcia grupy na to, co do tego porządku nie pasowało. Pomimo dążeń, zarówno ze strony polityków, jak i części księży, spory i dywagacje na temat narodu nie znajdowały pełnego odzwierciedlenia pośród ludu kościelnego. Nacjonalizm reprezentowany przez Arbeitsgemeinschaft i DVV przekonywał jednak dość duża grupę wiernych, skutkując wzrostem niemieckich deklaracji narodowościowych u schyłku lat trzydziestych. Wielu ewangelików nie traktowało mimo wszystko swojej narodowości w kategoriach absolutnie egzystencjalnych i skupiało się bardziej na problemach natury ekonomicznej, niż politycznej, żyjąc w zgodzie ze swoimi polskimi współmieszkańcami.

Bibliografia:

Woldemar Gastpary, Historia protestantyzmu w Polsce od połowy XVIII w. do I wojny światowej, Warszawa 1977.

Woldemar Gastpary, Protestantyzm w Polsce w dobie dwóch wojen światowych. 1914-1939, Warszawa 1978.

Ernest Gellner, Narody i nacjonalizm, Warszawa 1991.

Otto Heike, Die Deutsche Minderheit in Polen bis 1939, Leverkusen 1985.

Alfred Kleindienst, Oskar Wagner, Der Protestantismus in der Republik Polen 1918, 19 bis 1939 im Spannungsfeld von Nationalitätenpolitik und Staatskirchenrecht, Marburg/Lahn 1985.

Eduard Kneifel, Geschichte der Evangelisch-Augsburgischen Kirche in Polen, Niedermarschacht über Winsen/Luhe 1962.

Eduard Kneifel, Die Pastoren der Evangelisch-Augsburgischen Kirche in Polen, Eging 1967.

Bernd Krebs, Państwo, naród, Kościół. Biskup Juliusz Bursche a spory o protestantyzm w Polsce w latach 1917-1939, Bielsko-Biała 1998.

Ernst Waldemar Krusche, Der Christ und das Volkstum, Poznań 1937.

Roland Liebenberg, Der Gott der feldgrauen Männer. Die theozentrische Erfahrungstheologie von Paul Althaus d. J. im Ersten Weltkrieg, Leipzig 2008.

Dariusz Matelski, Niemcy w II Rzeczypospolitej (1918-1939), tom I, Toruń 2018.

Filip Lipiński (ur. 1992) – etnolog, teolog ewangelicki, absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie, doktorant na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu w Lipsku. Zainteresowania naukowe: historia Kościoła, etyka polityczna, teologia systematyczna, teologia Nowego Testamentu, filozofia i antropologia kulturowa. Friendship ended with Gastpary. Kneifel is my best friend now.