Kapłaństwo i profetyzm są zjawiskami, które są nieodłącznie związane z religią. Niemożliwe byłoby powstanie wspólnoty religijnej bez profetyzmu, jak również niemożliwe byłoby jej funkcjonowanie bez kapłaństwa. Każde z nich posiada ważną rolę i choć wydają się one swoim przeciwieństwem, bardzo często przenikają się wzajemnie. Kapłani istnieją zawsze i utrzymują porządek; prorocy pojawiają się tylko w niektórych momentach historii i ten porządek burzą.
Kapłan, który strzeże
Kapłaństwo jako oddzielna grupa zyskuje na znaczeniu w momencie, gdy wspólnota religijna oddala się od swojej sytuacji objawicielskiej, która ją ukształtowała i udzieliła swojej substancji. Ta sytuacja jest pewnym wydarzeniem centralnym, które będzie zawsze stanowiło punkt odniesienia. Przykładowo mogą nim być wielkie wydarzenia takie jak objawienie na Synaju czy osoba Jezusa Chrystusa, ale nie można również wykluczyć mniejszych jak przebudzenia religijne lub wystąpienia reformatorów.
Kapłaństwo jest gwarantem ciągłości istnienia religii i z swej istoty musi być zjawiskiem konserwatywnym. Kapłan dla dobra grupy stoi na straży porządku, kultu i tradycji. Jego funkcja jest stale przekazywana na kolejne pokolenia. Jest on pośrednikiem, który zostaje wybrany, aby reprezentować Boga przed człowiekiem oraz człowieka przed Bogiem.
Kapłan posiada władzę powierzoną przez instytucję bądź wynikającą z osobistej charyzmy. Udostępnia on zbawienie swoim wyznawcom za pomocą liturgii i modlitwy. Kapłanem może być ksiądz, lider grupy, czy nawet ojciec rodziny. Jest też osobą, która może ekskomunikować każdego, kto niepoprawną postawą zagraża świętości bóstwa oraz wspólnocie. Kapłan z jednej strony jest liderem dla swoich wiernych, organizuje ich życie religijne, prowadzi dla nich nabożeństwa. A z drugiej strony dostarcza dusze swojemu bóstwu, które domaga się kultu i bezwarunkowej ważności.
Wielkie religie i wyznania przetrwały do dziś tylko dlatego, że zawsze istnieli kapłani organizujący życie religijne, którzy powtarzali autorytatywnie historyczną naukę i gromadzili ludzi wokół szeroko rozumianych sakramentów, nawet gdy dla nich samych traciły one swe znaczenie i moc.
Jedną z różnić pomiędzy wspólnotą zinstytucjonalizowaną a sektą jest podejście do osoby kapłana. Przykładowo Kościół stowarzyszeniowy będzie uznawał potencjalną godność kapłaństwa wszystkich członków. W samym Nowym Testamencie kapłaństwo odnosiło się do Chrystusa lub do całej wspólnoty, ale nie do wyświęconych kapłanów. Jednak wraz z procesem instytucjonalizacji sekty i potrzebą istnienia porządku wewnątrz chrześcijaństwa wyszczególniła się konkretna grupa kapłańska. Znajdujemy ją już u Klemensa Rzymskiego i kolejnych, zaś sam Tertulian utożsamiał osobę biskupa z arcykapłanem.
Instytucjonalny kapłan jest często przekonany o wyjątkowości swojej funkcji, która nie może być sprawowana przez każdego, ale do której potrzebne jest odpowiednie przygotowanie i namaszczenie. Zorganizowana instytucja religijna, tj. Kościół, boi się, że gdy jakakolwiek ofiara miałaby być składana przez dowolną osobę w dowolnym miejscu, to sacrum zostałoby odarte ze swojej świętości.
Kapłaństwo jest przywiązane do historycznej formy i wierzy, że jest ona odpowiednia i zbawienna dla człowieka. Korzysta ze stałego języka liturgicznego i historycznych symboli. Jest też przekonane, że sam Bóg, zawierając przymierze w przeszłości, domaga się stale takiej formy, a każde odstępstwo grozi nieskutecznością składanej prośby albo nawet znieważeniem najwyższego majestatu. Władza kapłańska charakterystyczna dla instytucji religijnej ma łatwość w nawiązywaniu bliskiej relacji z władzą świecką, gdyż obie legitymizują się nawzajem. Porządek, powtarzalność, autorytarność, dogmatyzm – to cechy podejścia kapłańskiego.
Kapłan jest z natury niechętny do wszelkich nowinek i zmian. Jest sceptyczny wobec proroka, który nawiązuje kontakt z Bogiem bez jego pośrednictwa i kontroli. Uważa, że Bóg przekazał człowiekowi już wszystko, co miał przekazać. Jego zadaniem jest więc konserwować to, co według niego zostało dane przez Boga i co zawsze działało wewnątrz wspólnoty. Jest jedną z ostatnich osób, która dostrzega nieadekwatność i nieskuteczność form, które wraz z czasem i zmianą aktualnej sytuacji tracą swą moc i znaczenie. Niebezpieczeństwem kapłana jest tendencja do zamykania świętości w konkretnych formach i traktowanie tej formy jako świętości samej, co jest definicją bałwochwalstwa. Kapłaństwo będzie więc chronić wypaczonej substancji religijnej, która jest stale uświecana przez historię i powagę urzędu.
Prorok, który krytykuje
Prorok pojawia się albo się nie pojawia. Gdy się pojawia jest osobą żyjącą wewnątrz wspólnoty. Myśli i przemawia w obrębie jej tradycji, języka i symboli. Zna doświadczenia swojej grupy oraz sytuację ekonomiczną czy polityczną. Niekiedy tworzy własne wyobrażenia, które zostają później przyjęte przez wspólnotę, a utrwalone przez kapłana. Jako jednostka wyróżnia się wrażliwością i krytycznym podejściem wobec instytucji religijnej. Jednak troszczy się o swoją wspólnotę i nie opuszcza jej, nawet gdy zostaje od niej odtrącony i żyje na wygnaniu. Prorok charakteryzuje się przenikliwym spojrzeniem na przeszłość i teraźniejszość. Patrzy w głąb i dostrzega to, czego inni nie potrafią, a kapłani nie chcą dostrzec. A znając to, co przeszłe oraz to, co aktualne, znana staje się mu przyszłość wraz z jej tragicznymi konsekwencjami.
Prorocy w pierwszej kolejności wątpią. Doświadczają samotności wewnątrz swojej wspólnoty, która jeszcze nie podziela ich wątpliwości. Prorocy dostrzegają intelektualne lub mechaniczne zniekształcenie wiary. Często są kapłanami, którzy obserwują przepaść pomiędzy teorią a praktyką. Są absolutnie sami w swoim pytaniu o sens i prawdę. Tradycja i wartości, w których żyją, tracą dla nich swoje znaczenie i stają się wypaczaniem prawdy.
Prorok obserwuje zmagania kapłanów, którzy dzień w dzień podtrzymują ten stan rzeczy. Jest przekonany, że sens, którego powinno strzec kapłaństwo, został przez nie zagubiony i znajduje się gdzieś głębiej – pod powierzchnią kultu, pod warstwą formy. Prorok staje się mistykiem, przekraczając sakramentalną wiarę swojej wspólnoty, lecz nie po to, aby rozmyć swoją duszę w nieskończoności, ale żeby pokazać jej tragiczne konsekwencje. Jego droga w głąb jest drogą cierpienia i odrzucenia wpierw ze strony kapłanów. Każdy prorok spotyka się z oporem, gdy odsłania prawdę swojemu społeczeństwu, ale ma odwagę krytykować mity i kult. Jest przekonany, że przekazuje krytykę samego Boga i wie, że nie może milczeć.
Prorok występuje przeciwko ludziom odpowiedzialnym za zaistniały i podtrzymywany stan rzeczy. Wykorzystuje elementy tradycji swojej wspólnoty przeciwko jej wypaczonym elementom. Przykładowo prorocy starotestamentowi atakowali swoją wspólnotę za pomocą zasady sprawiedliwości, która ich zdaniem była nieodłączną cechą Boga.
Wielki niemiecki teolog-biblista Gerhard von Rad napisał o istocie profetyzmu starotestamentowego: Prorocy usiłują przekonać swoich współczesnych, że dawne postanowienia zbawcze Jahwe straciły dla nich swą wartość i że Izrael, jeśli ma być zbawiony, musi nastawić się w wierze na zupełnie nowe, na przyszłe działanie zbawcze Jahwe.
Dla kapłana, który stoi na straży mitów, postanowienia zbawcze Boga nigdy nie mogą utracić swojej wartości, dlatego będzie on zawsze widział w proroku zagrożenie. Konflikt kapłaństwa z profetyzmem jest tragiczny i bolesny, ponieważ obie strony są przekonane, że reprezentują samego Boga.
Prorok ma przeświadczenie o utracie znaczenia dotychczasowej świętości, jaką wyznawała religia, ale składa też obietnicę, że jeżeli wspólnota otworzy się na to, co nowe, odnajdzie utracony sens, a kontakt z Bogiem – choćby bez kapłanów – będzie znów możliwy.
Prorok atakuje stare formy religii z pozycji nowych form, które jego zdaniem od zawsze były istotą religii. Jego poselstwo może być przyjęte przez wspólnotę, co bardzo często może doprowadzić do powstania nowej sekty. Może też zostać odrzucone i powróci po latach, gdy sytuacja dojrzeje, i będzie kontynuowane przez reformatorów, którzy dopiero doprowadzą do jakieś zmiany. Gdy wspólnota przyjmuje to przesłanie, zostaje przeobrażona. Nie potrzebuje wtedy zapośredniczenia kapłanów, gdyż znajduje się ona w sytuacji objawicielskiej. Z czasem jednak oddala się od tej sytuacji i będzie to moment, w którym duch prorocki zgaśnie i na scenę powrócą kapłani jako sukcesorzy proroka. Bez tego niemożliwe byłoby przetrwanie idei uformowanych przez ich krytykę oraz dalsze funkcjonowanie wspólnoty.
Dialektyczne napięcie pomiędzy dwoma typami jest nieuniknione. Dopóki każde kapłańskie tak będzie spotykało się z prorockim nie możliwe będą życie i rozwój wspólnoty religijnej, choćby nawet kosztowało to rozłam. Gdy substancji religijnej brakuje w rzeczywistości zasady krytycznej traci ona swoją głębię zarówno intelektualną, jak i moralną. Niemożliwym staje się odróżnienie tego, co demoniczne od tego, co boskie. Prorocy są potrzebni, aby patrzeć głębiej i atakować wciąż powracające wypaczenia. Jednak ich egzystencja zależy od tradycji, w której żyją i którą krytykują, a jej obecność jest zasługą kapłanów.
Mateusz Jelinek – urodzony w Warszawie, dorastał w Żychlinie (k. Konina), ewangelik reformowany, student teologii ewangelickiej w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, prowadzi najbardziej niszową stronę na fejsbuku (Polecam poczytać Tillicha). Lubi dobrą książkę, szuka systemu w chaosie.