Bartha Boży czas dla człowieka | Krzysztof Ptaszyński

Człowiek poddany jest upływowi czasu – dlatego też zagadnienie czasu od wieków stanowi przedmiot refleksji człowieka. W filozofii i teologii obok czasu ilościowego zwanego chronosem, odmierzanego w dniach i godzinach, wyróżnia się także kairos, czas rozumiany na sposób jakościowy jako stosowna chwila, szczególny moment, czy też jako czas szczególnego działania Boga. To ostatnie rozumienie odgrywa istotną rolę w refleksji ewangelicko-reformowanego teologa Karla Bartha. Artykuł ten ma na celu przybliżenie teologicznego znaczenia czasu w myśli Bartha, a także uwidocznienie związku omawianego zagadnienia z charakterystycznymi wątkami jego teologii, takimi jak chrystocentryzm, podkreślenie znaczenia zwiastowania Słowa Bożego czy ścisły związek dogmatyki z etyką.

Biogram

Karl Barth urodził się w 1886 r. w Bazylei. Po odbyciu studiów teologicznych i krótkim wikariacie w Genewie podjął posługę pastora w niewielkim robotniczym miasteczku Safenwil w szwajcarskim kantonie Argowia. Tam stwierdził, że odbyte studia nie wyposażyły go w zdolności konieczne w pracy duszpasterskiej, np. umiejętność głoszenia kazań. Przełomem w życiu Bartha stało się podpisanie manifestu usprawiedliwiającego agresywną politykę cesarza Wilhelma II podczas I wojny światowej przez 93 czołowych intelektualistów niemieckich. Wśród nich znaleźli się nauczyciele pastora z Safenwil, reprezentujący głównie teologię liberalną. Barth uznał, że nie może być dłużej wierny ich nauce. Inaczej niż skoncentrowana na człowieku teologia XIX wieku, w swym komentarzu do listu do Rzymian z 1919 r. podkreślał radykalną jakościową różnicę pomiędzy Bogiem a człowiekiem, a tym samym – niemożność poznania Boga przez człowieka o własnych siłach. Według pastora z Safenwil ludzkie idee i wartości, religia, filozofia, kultura ani historia nie przybliżają człowieka do Boga. Tylko sam Bóg w swym objawieniu w Jezusie Chrystusie może przekroczyć przepaść, którą człowiek oddzielony jest od niego. Ten kierunek myślenia nazywano teologią dialektyczną, teologią kryzysu lub teologią Słowa Bożego.

List do Rzymian otworzył Barthowi drogę do kariery uniwersyteckiej w Niemczech. Przyczynił się też do powstania krytycznego wobec starej teologii środowiska skupionego wokół czasopisma Zwischen den Zeiten. Dość szybko jednak pomiędzy teologami z tego kręgu (do których zaliczali się m.in. Rudolf Bultmann, Emil Brunner czy Friedrich Gogarten) ujawniły się znaczące różnice teologiczne. Barth od początku zajmował stanowisko krytyczne wobec ideologii nazistowskiej i związanego z nią ruchu „niemieckich chrześcijan”. W 1934 r. przyczynił się do powstania Deklaracji z Barmen, stanowiącej manifest opozycyjnego Kościoła wyznającego. Z powodu sprzeciwu wobec nazizmu został zmuszony do opuszczenia Niemiec i objął katedrę na Uniwersytecie w Bazylei, gdzie spędził większość dalszego życia.

Magnus opus Bartha stanowi nieukończona Dogmatyka kościelna, składająca się z 4 tomów w 13 wolumenach (ok. 10 tys. stron). W języku polskim ukazała się Dogmatyka w zarysie – zbiór wykładów wygłoszonych na Uniwersytecie w Bonn po zakończeniu II wojny światowej. Karl Barth zmarł w 1968 r., do końca życia aktywnie biorąc udział w dyskusji teologicznej poprzez swe dzieła, wykłady i listy.

Czas wypełniony

Omawiając znaczenie kairosu w teologii Bartha, w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na czas Bożego objawienia w Jezusie Chrystusie. Autor Dogmatyki kościelnej nazywa go „czasem wypełnionym”, nawiązując m.in. do słów Ewangelii Marka 1,15: peplerotai ho kairos – „czas się wypełnił”. Teolog z Safenwil mówiąc o wypełnieniu czasu, nie ma przy tym na myśli jakiegoś rodzaju religijnej dojrzałości, uzyskanej przez świat na skutek jego historycznego rozwoju. Chodzi o samo wydarzenie Wcielenia. Według Bartha Bóg jest stworzycielem czasu. Jednak czas, którego człowiek subiektywnie doświadcza i który stanowi dla niego przestrzeń życiową, stary eon, nie jest tożsamy ze stworzonym przez Boga czasem, ale został oddzielony od niego przez upadek. W Chrystusie w nasz czas wkracza jednak nowy eon, czas łaski i zbawienia. Jest to Boży czas dla nas, czas „bardzo dobry”, zgodny z Bożą intencją.

Nie jest więc życie Jezusa jedynie pewnym punktem na osi czasu ludzkiej historii, a raczej zetknięciem dwóch różnych czasów. Z jednej strony to spotkanie oznacza, że w Chrystusie Bóg rzeczywiście wkracza w nasz czas. Objawienie nie jest bezczasową ideą, zbiorem abstrakcyjnych prawd, ale wydarzeniem dokonywującym się w naszej historii. Słowo staje się ciałem, a więc także czasem. Świadectwem tego są słowa wyznania apostolskiego „umęczon pod Poncjuszem Piłatem”, gdzie Piłat pełni funkcję reprezentanta naszego czasu, starego eonu. Zarazem jednak Boże objawienie w Chrystusie nie jest z tego czasu. Dlatego też historia sama w sobie nie jest objawieniem. Co więcej, spotkanie obu czasów nie zachodzi bezkonfliktowo. Nowy eon wchodzi w konfrontację ze starym, czego konsekwencją jest ukrzyżowanie Jezusa – jednak ostatecznie odnosi on zwycięstwo w zmartwychwstaniu.

Zmartwychwstanie, będąc zwycięstwem nowego eonu, stanowi zarazem przezwyciężenie czasowej separacji pomiędzy „tam i wtedy” czasów Jezusa a naszym „tu i teraz”. Stanowi ono bowiem przejście do sposobu obecności, który jest wieczny i przez to obejmuje wszystkie czasy. Tym samym stanowi ono obiektywną podstawę subiektywnego uobecnienia zbawczego kairosu w życiu chrześcijanina, co jest tematyką następnej sekcji.

Czas wspominania

Barth świadomy jest czasowego odstępu, jaki dzieli nas od wydarzeń opisywanych w Ewangeliach. Czas, w którym żyje Kościół, dla odróżnienia od czasu wypełnionego, nazywa on czasem wspominania. Nie pozostawia więc bez odpowiedzi pytania o to, w jaki sposób ilic et tunc („tam i wtedy”) Bożego objawienia w Chrystusie może stać się naszym hic et nunc („tu i teraz”). Dla wyjaśnienia tego pomocne będzie tu nakreślenie Barthowskiego rozumienia Słowa Bożego. Zasadniczo jest one tożsame z Chrystusem, Logosem stającym się ciałem.  On, zgodnie ze słowami Deklaracji z Barmen, jest jedynym Słowem Bożym, którego powinniśmy słuchać. Istnieją również dwie pochodne i uwarunkowane formy Słowa Bożego – świadectwo biblijne i zwiastowanie kościelne. Wskazują one na Chrystusa i kierują ku Niemu. Ich rola nie sprowadza się jedynie do przekazywania pewnych prawd ani przekazywania informacji o dawnych wydarzeniach. Raczej czynią one człowieka uczestnikiem wydarzeń, w których objawił się Bóg. Barth przytacza w tym kontekście słowa H. F. Kohlbrüggego, który na pytanie o to, kiedy dokonało się jego nawrócenie, odpowiedział: „na Golgocie”. Opisywane w Biblii wydarzenia dzięki zwiastowaniu i wspominaniu stają się wydarzeniami wiary w życiu człowieka. Można więc powiedzieć, że dla autora Dogmatyki kościelnej funkcją zwiastowania jest uobecnianie zbawczego kairosu.

Barth nie znosi jednak rozróżnienia pomiędzy czasem wypełnionym a czasem wspominania, między szczególnym wydarzeniem objawienia a jego uobecnieniem w zwiastowaniu i wierze. Czterdzieści dni, przez które Jezus ukazywał się uczniom po zmartwychwstaniu, były czymś innym niż czas apostolskiego świadectwa, gdyż zmartwychwstanie i wywyższenie jest czymś innym niż obecność Chrystusa w kerygmacie i sercach wierzących, pomimo ich organicznej jedności. Dlatego czas wspominania obejmuje „już tak” i „jeszcze nie”, rzeczywistość dokonanego przez Boga zbawienia, jak i nadzieję zwróconą ku przyszłości. Kościół usprawiedliwionych grzeszników egzystuje niejako „między czasami”, pomiędzy starym i nowym eonem. Choć stary eon został już pokonany w zmartwychwstaniu, nie został jednak w sposób widzialny zniesiony, dlatego Kościół wciąż krzepi się nadzieją ponownego przyjścia Chrystusa. Również nadzieja eschatologiczna jest przy tym zakorzeniona we wspomnieniu centralnego dla wiary chrześcijańskiej wydarzenia, jakim jest zmartwychwstanie. Jak już bowiem powiedziano, zmartwychwstanie jest nie tylko pewnym minionym wydarzeniem, ale objawieniem Bożego czasu wypełnionego obejmującego wszystkie czasy – a zatem również objawieniem naszej przyszłości.

Etyka – historyczność Bożego przykazania

Konsekwencją pojmowania objawienia jako wydarzenia raczej niż zbioru prawd czy idei jest Barthowskie rozumienie przykazania Bożego. Według autora Dogmatyki kościelnej przykazanie Boże nie jest żadną bezczasową ogólną normą, której konkretne zastosowanie jest pozostawione interpretacji człowieka, ani też kodeksem, który należy stosować w sposób kazuistyczny i legalistyczny. Nie jest ono tożsame nawet z Dekalogiem czy Kazaniem na Górze. Przykazanie Boże jest etyczną treścią spotkania dokonywującego się pomiędzy Bogiem a człowiekiem w jego konkretnej historycznej sytuacji. Świadectwo biblijne pełni istotną rolę umożliwiając takie spotkanie. Przykazanie Boże ma przy tym charakter absolutny i konkretny. Zdaniem Bartha traktowanie przykazania jako ogólnej normy pozbawia go jego konkretności, natomiast podejście legalistyczne – jego historyczności. Według teologa z Safenwil odczytywanie obecnego kairosu (tu rozumianego jako szczególny moment dziejowy) jest niezbędne we wszelkiej pracy teologicznej, w tym zwłaszcza etycznej. Zadaniem Kościoła jest rozpoznawanie przykazania Bożego danego w określonym momencie, nigdzie niespisanego a jednak wiążącego. Przykładem takiego przykazania był nakaz otwartego przeciwstawienia się nazizmowi. Według Bartha większość Kościoła ewangelickiego w Niemczech nie zdała egzaminu, gdyż powtarzała jedynie tradycyjne teologiczne formuły i nie potrafiła złożyć świadectwa wiary w postaci konkretnej postawy politycznej.

Nasuwa się pytanie, jak przy tak historycznym i sytuacyjnym postrzeganiu przykazania Bożego możliwa jest jakakolwiek ogólna refleksja etyczna? Według autora Dogmatyki kościelnej możliwe jest to dzięki stałości i wierności Boga w Jego relacjach z człowiekiem. Każda indywidualna historia pomiędzy Bogiem a człowiekiem dokonuje się w kontekście historii pomiędzy Bogiem a innymi ludźmi, które stanowią punkt odniesienia dla refleksji etycznej. Etyka szczegółowa nie jest tożsama z przykazaniem Bożym ani go nie zastępuje, jednak może go przybliżać i kierować ku niemu.

Podsumowanie

Czy teologię Karla Bartha można nazwać teologią kairosu? Na to pytanie można odpowiedzieć na dwa sposoby. Po pierwsze, stwierdzić można, że myśl pastora z Safenwil jest ściśle naznaczona kontekstem czasów, w których żył – kryzysem związanym z I wojną światową i powstaniem ideologii nazistowskiej. Sam Barth zresztą nie był w stanie zaprzeczyć, że właśnie wydarzenia historyczne były dla niego źródłem duchowego wstrząsu i teologicznego przełomu. One też były kontekstem wezwania do wyłącznej wierności Słowu Bożemu objawionemu w Chrystusie w obliczu triumfów antychrześcijańskiej ideologii. Barth, nie odcinając się od tradycji, jednocześnie w żywy i zdecydowany sposób odpowiadał na aktualne wyzwania swoich czasów – i moim zdaniem była to jedna z głównych przyczyn popularności jego teologii. Tym samym jest to teologia kairosu – odpowiedź na szczególny moment dziejowy w historii Kościoła.

Co moim zdaniem jednak ważniejsze, teologia Bartha ukazuje związek zbawczego dzieła Bożego dokonanego w Chrystusie, szczególnego, historycznego Bożego objawienia, z czasem, w którym my żyjemy. Podkreślając obiektywną obecność zmartwychwstałego Chrystusa we wszystkich epokach, ukazuje zarazem znaczenie jej subiektywnego uobecnienia w życiu chrześcijanina, także w wymiarze etycznym. Tym samym przypomina, że zasadniczym zadaniem Kościoła nie jest dostarczanie skutecznej psychoterapii, duchowego coachingu ani zbioru prawd metafizycznych czy pouczeń moralnych. Jest nim prowadzenie do spotkania z żywo obecnym ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusem, uobecnianie zbawczego kairosu.

Krzysztof Ptaszyński – urodzony w Kościanie, doktorant w Instytucie Fizyki Molekularnej PAN w Poznaniu. Interesuje się teologią systematyczną i biblistyką. Lubi wędrówki po górach.