Praktyka chrztu niemowląt współcześnie spotyka się z krytycznymi opiniami, nie tylko ze strony osób niewierzących, ale także ze strony chrześcijan, w szczególności związanych ze wspólnotami ewangelicznymi czy zielonoświątkowymi. Pierwsza grupa zarzuca tej praktyce ograniczenie ze strony rodziców i Kościoła, które narzucane jest dziecku. Druga zwraca uwagę na brak świadomości w wierze osoby chrzczonej. Obie z tych grup, chociaż tak różne od siebie, zwracają w szczególności uwagę na konieczność świadomego wyboru wiary, tak, aby deklaracja o przynależności do Kościoła mogła być autonomiczną decyzją człowieka. Teologia luterańska stoi przed wyzwaniem wyjaśnienia swojego stanowiska w tej sprawie, chociaż sam spór odnośnie do świadomego wyboru wiary sięga jeszcze czasów reformacji i konfliktów pomiędzy ewangelikami a anabaptystami.
W pierwszej kolejności trzeba zwrócić uwagę na to, że wiara w luteranizmie nie jest decyzją ludzką. Zostaje ona dana człowiekowi przez Boga, człowiek sam z siebie nie może powiedzieć, że jest osobą wierzącą. Taką deklarację wiary rodzi w człowieku Duch Święty. Charakterystycznym elementem teologii luterańskiej jest bierność wobec Bożego działania. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie uwierzyć, a tym bardziej złożyć wyznania wiary.
Tym, który daje wiarę, jest Duch Święty. Nie dzieje się to jednak w sposób typowy dla religii naturalnej, tzn. Boga chrześcijańskiego nie sposób odnaleźć jedynie w dociekaniach rozumu i w obserwacji przyrody. Objawienie chrześcijańskie jest objawieniem konkretnym, z tego powodu przekaz treści objawienia ma miejsce w konkrecie. Konkretem tym jest przekazywanie słowa Bożego w formie zwiastowania i sakramentów (które też są zwiastowaniem) poprzez Kościół, wspólnotę wszystkich wierzących i powołanych przez Chrystusa. Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez słowo Chrystusowe – czytamy w Liście do Rzymian (Rz 10, 17). Pismo Święte jest także formą zwiastowania i częścią, a zarazem podstawą wypowiedzi Kościoła.
Sakrament chrztu, tak jak i sakrament Komunii jest w luteranizmie wydarzeniem, w którym człowiek ma możliwość bezpośredniego zetknięcia się ze Słowem Bożym (Jezusem Chrystusem). W chrzcie Chrystus sam się ofiarowuje człowiekowi, włączając tym samym ochrzczonego do wspólnoty z samym Sobą. Kościół sprawując sakrament chrztu, daje człowiekowi możliwość bezpośredniego zetknięcia się z Chrystusem i włączenia do społeczności z Nim.
Istotnym elementem w sakramencie jest obietnica zbawienia, którą daje człowiekowi Chrystus. Chrystus poprzez sprawowany przez Kościół sakrament chrztu przekazuje tę obietnicę każdemu, kto jest chrzczony. W sakramencie człowiek jest tym, który słucha słowa Bożego. Słowo dociera do człowieka, Chrystus poprzez sakrament rodzi w człowieku wiarę. Człowiek może jednak tę wiarę utracić z biegiem czasu. Nie znaczy to jednak, że wtedy potrzebuje on drugiego chrztu, a pierwszy był nieskuteczny. Obietnica dana w chrzcie obejmuje całe ludzkie życie, Bóg przez cały czas otacza człowieka opieką, nawet jeśli ten się od Niego odwraca. Każdorazowe ponowne pojednanie z Chrystusem następuje w sakramencie Wieczerzy Pańskiej. W istocie oba sakramenty mają to samo zadanie – pojednanie człowieka z Bogiem – i w tym sensie są ze sobą zjednoczone.
No dobrze, ale ktoś może powiedzieć, że niemowlę jest nieświadome tego, co się dzieje. Z tym że świadomość czy nieświadomość nie warunkują skuteczności sakramentu. Sam chrzest jest skuteczny, tzn. poprzez chrzest człowiek dostępuje zjednoczenia z Chrystusem, gdyż w sakramencie to Chrystus przychodzi do człowieka, a nie człowiek do Chrystusa. Niemowlę zostaje włączone, pomimo swojej nieświadomości, do wspólnoty z Chrystusem. W sensie symbolicznym mamy tutaj do czynienia z obrazem bierności człowieka wobec działania Chrystusa. Niemowlę zostaje przyprowadzone i ochrzczone, nie idzie ono o własnych siłach do Chrystusa, to Chrystus przychodzi do niego. Aby dziecko nie przestawało odnajdywać w swoim życiu obietnicy zbawienia, która ma miejsce w chrzcielnym pojednaniu, istotne jest to, aby należytą opieką duszpasterską otaczał je Kościół, działając przez rodziców, najbliższych, ale także sługi Kościoła (wszystkich pełniących służbę urzędu kościelnego). Rodzina staje się dla młodego człowieka duszpasterzem i kaznodzieją. Rodzice są głosicielami słowa Bożego. Czynią oni to poprzez swoje życie, gdyż nauczanie i wychowanie również może być poczytywane jako zwiastowanie.
Trzeba też zwrócić uwagę na dynamizm wiary w następstwie chrztu. Chrzest daje zbawienie w wierze, która realizuje się przez całe życie człowieka. Wiara człowieka ma dwie strony, z jednej strony jest ona dana człowiekowi od Boga (w chrzcie), a z drugiej znajduje ona swoje następstwa w życiu człowieka poprzez żal za grzechy i przemianę umysłu (nawrócenie). Ze względu na grzeszność człowieka, życie jest ciągłą ucieczką i powrotem do Chrystusa. Przez całe życie aktualna jest obietnica dana w sakramencie chrztu, która umożliwia człowiekowi powrót do Chrystusa poprzez działanie Ducha Świętego. Powtórny chrzest byłby zaprzeczeniem wiary w Boże działanie zbawcze.
Czas teraz poruszyć inną kwestię. Skoro chrzest tworzy wiarę, to co, jeśli ktoś deklaruje wiarę, pomimo że nie został jeszcze ochrzczony? Tutaj przychodzi nam z pomocą ów dynamizm chrztu (zanurzenia w Chrystusie). Pomiędzy sakramentem chrztu, a wiarą nie ma jednego następstwa. Wyznanie wiary może poprzedzać sakrament chrztu, natomiast jest ono jego integralną częścią. Zrodzenie się wiary w człowieku jest już poczytane za chrzest, tzn. prowadzi ono do widzialnego polania wodą, przy czym wydarzenie sakramentalne stanowi wtedy utwierdzenie człowieka w jego wierze i uświadomienie o łasce zbawienia danej człowiekowi. Wiara przyprowadza człowieka do chrztu, tak jak i chrzest przyprowadza człowieka do wiary, a całość tej relacji odbywa się w ramach chrztu, tzn. zjednoczenia z Chrystusem. Podobnie jest z Wieczerzą Pańską. Dane człowiekowi przez Ducha Świętego pragnienie przystąpienia do Wieczerzy Pańskiej jest poczytane jako pojednanie z Chrystusem. Musimy jednak pamiętać, że Chrystus obecny jest w sakramencie niezależnie od naszego pragnienia. Sakrament jest on skuteczny, ze względu na działającego w nim Chrystusa.
Dlaczego więc chrzcimy niemowlęta? Najprostsza odpowiedź na to pytanie brzmi: Bo uznajemy je za godne przyjęcia łaski Bożej i do nich kierujemy zwiastowanie słowa Bożego. Wiem, że to brzmi banalnie, ale w gruncie rzeczy jest to precyzyjna odpowiedź. Uznajemy, że człowiek, niezależnie od wieku, jest obejmowany Bożą obietnicą. Chrzcząc dzieci Kościół, ze względu na wiarę w sprawczą moc chrztu, zanosi do Boga prośbę o Ducha Świętego, aby ten działał w człowieku i wzbudzał w nim wiarę. W tym wszystkim ukazuje się to, iż przyznajemy niemowlętom pełną podmiotowość, traktujemy je poważnie. Ochrzczone niemowlę od najmłodszych swoich lat jest pełnoprawnym członkiem Kościoła chrześcijańskiego.
W dodatku chrzest niemowląt w sposób symboliczny ukazuje bierność człowieka w procesie wiary. Niemowlę nie przychodzi do Kościoła o własnych siłach. Jest ono przyprowadzane przez Kościół do Chrystusa. W ten sposób uwidacznia się to, jak Bóg sam przyprowadza człowieka do siebie, gdyż w działaniu Kościoła obecny jest Duch Święty.
Filip Lipiński – urodzony w Bełchatowie, absolwent etnologii w Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, student teologii ewangelickiej na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Pasjonuje się filozofią, historią, muzyką klasyczną. Lubi koty.